Buchalik mocno po klęsce z Legią. „Każdy musi sobie przemyśleć, gdzie gra, bo ta biała gwiazda na piersi coś symbolizuje”
2019-10-27 19:59:29; Aktualizacja: 5 lat temuMichał Buchalik nie krył zdenerwowania i rozczarowania po postawie zaprezentowanej przez Wisłę Kraków w wyjazdowym starciu z Legią Warszawa (0:7).
„Biała Gwiazda” cieszyła się ostatni raz ze zgarnięcia kompletu punktów w ligowych rozgrywkach po meczu z Zagłębie Lubin (4:2), które miało miejsce 31 sierpnia.
Od tego czasu piłkarze Macieja Stolarczyka zdołali wywalczyli zaledwie jedno „oczko” na polskich boiskach za remis z borykającą się z równie dużymi problemami Koroną Kielce (1:1) i zanotowali kilka bolesnych porażek z takimi drużynami jak Cracovia (0:1) czy Lech Poznań (0:4). Teraz do tej listy dołączyła Legia Warszawa, która rozbiła ekipę z województwa małopolskiego aż 7:0.
Rozczarowania po takiej sromotnej klęsce nie ukrywał Michał Buchalik, który w pomeczowej rozmowie wypowiedział kilka mocnych słów skierowanych do swoich kolegów z zespołu.Popularne
- Każdy musi przemyśleć sobie, gdzie gra, bo ta biała gwiazda na piersi coś symbolizuje i musi się wziąć w garść. Nie będę tutaj mówił brzydkich słów, ale jeżeli nie weźmiemy się wszyscy w kupę, to na pewno będzie źle - powiedział bramkarz Wisły.
- Gdzieś w przerwie rozmawiamy sobie, że wychodzimy z jajem na drugą połowę. Możemy przegrać ten mecz, ale pokażmy walkę z naszej strony. Pokażmy, że możemy się im przeciwstawić, a my znowu gramy to samo. Odstawiamy nogi i przegrywamy każdą walkę bark w bark. Nie rozumiem tego... Brakuje kogoś, kto pokazałby ten charakter i walkę. Wtedy, to inaczej by wyglądało, a tak dzisiaj to była żenada - dodał 30-latek.
„Biała Gwiazda” rozegra kolejne spotkanie o ligowe punkty na wyjeździe z Rakowem Częstochowa (4 listopada o godz. 20:30). Z kolei w środku tygodnia nie czeka ją już żadna pucharowa potyczka, ponieważ w I rundzie dość niespodziewanie musiała uznać wyższość Błękitnych Stargard (2:1).