W czwartek mija
dokładnie 68. rocznica tragedii. W katastrofie zginęli piłkarze i
działacze Torino, które przeżywało wtedy najlepsze lata w swojej
historii. „Grande Torino”, bo tak był nazywany ten zespół, w
latach czterdziestych sięgnął po pięć mistrzostw Włoch.
Niestety nie każdy rozumie powagę sytuacji i
przed samą rocznicą nieznani sprawcy zbezcześcili miejsce katastrofy, umieszczając
w jego okolicy m.in. wulgarne napisy. Sprawa ta oburzyła ludzi
związanych z Torino, ale jak pokazują słowa Buffona - bramkarza
Juventusu, a więc największego wroga „Toro” - nie tylko ich.
„W ten piękny dzień po wygranej
z AS Monaco moje myśli są z naszymi kuzynami z Torino. Oddaję
wieczną cześć mistrzom z „Grande Torino” i mam nadzieję, że
wszelkie czyny innych ukazujące brak szacunku, zostaną im
wybaczone.
Trzeba uszanować spokój zmarłych. Oni mają
żony, dzieci i wnuki. Zadawanie im kolejnego cierpienia, po tym co
już przeszli, jest nieludzkie. Gdy wypisujesz podobne rzeczy, jesteś
bardziej martwy od zmarłych.
Jestem zły i czuję niesmak,
gdy nawet dzisiaj torturuje się naszych 39 aniołów z Heysel
(Buffon odniósł się do zamieszek z 1985 roku - red.). Nie możemy
popełniać tych samych błędów. Nie można zadowalać się
miernością i być podłym. (…) Fani Juventusu, sprawcie bym był
z was naprawdę dumny. Jeśli mamy wierzyć w to, że styl „Juve”
cechują szlachetne wartości, nie do pomyślenia jest naruszanie
uczuć ludzi, którzy ponieśli stratę i wciąż cierpią. Nie
profanujmy wspomnień i uczuć. Wielkie uściski szczególnie dla
tych, którzy uważają, iż na co dzień - a zwłaszcza w sporcie -
trzeba być człowiekiem honoru” - napisał na Facebooku włoski
bramkarz.