Były reprezentant Polski ostro o doświadczonym kadrowiczu. „Wygląda jak zawodnik z cyrku”
2023-11-12 09:13:53; Aktualizacja: 1 rok temuMichał Probierz ujawnił już powołania na listopadowe mecze reprezentacji Polski. Na liście zabrakło Arkadiusza Milika, co za dobrą decyzję uważa Jacek Ziober. „W tym przypadku nie obchodzi mnie klub” - powiedział w rozmowie z „Przeglądem Sportowym Onet”.
„Biało-Czerwoni” muszą już raczej myśleć o barażach, gdyż bezpośredni awans na Mistrzostwa Europy w Niemczech wydaje się niezbyt prawdopodobnym scenariuszem.
Michał Probierz podjął się trudnego wyzwania i widać, że stara się wstrząsnąć skostniałą kadrą. Nowy selekcjoner stawia na nowe twarze, nie bojąc się przy okazji rezygnować z doświadczonych kadrowiczów.
Na wstępie skreślił on Grzegorza Krychowiaka i Jana Bednarka. Ten drugi zareagował świetnie i w następnych tygodniach prezentował dobrą formę w drugoligowym Southampton. Dzięki tej postawie wrócił do reprezentacji.Popularne
Niewykluczone, że podobny plan Probierz ma wobec Arkadiusza Milika. Wieloletni członek drużyny „Biało-Czerwonych” nie weźmie udziału w zgrupowaniu.
29-latek to niespełniona nadzieja reprezentacji. Początki miał w niej niezłe, błyszcząc szczególnie w eliminacjach do EURO 2016. Później było już znacznie gorzej.
Niezależnie od formy Milik był pewniakiem następnych selekcjonerów, na co wskazują 72 występy. Michał Probierz odwrócił ten trend.
Zwolennikiem tej decyzji jest Jacek Ziober, który w latach 1988-1993 rozegrał 46 spotkań w trykocie z orzełkiem na piersi.
- Decyzja jest logiczna. Od napastnika wymaga się zdobywania bramek, a tego brakowało. W tym przypadku nie chodzi o jeden mecz, a o wszystkie stracone sytuacje. Jeżeli nie trafia się z dwóch metrów do bramki, to trochę śmiesznie to wygląda. Chyba wszyscy potwierdzają to zdanie. W tym przypadku nie obchodzi mnie klub. Kadra to kadra. By do niej wrócić, Milik musi zacząć być skutecznym napastnikiem. Nie mogę wymagać, by znajdował się w pierwszym składzie Juventusu, ale jeżeli już wychodzi na boisko, musi udowodnić swoją przydatność asystami i bramkami. Koniec, kropka - tłumaczył były skrzydłowy ŁKS-u Łódź, Montpellier czy Osasuny w rozmowie z „Przeglądem Sportowym Onet”.
- Moim zdaniem trochę wygląda jak zawodnik z objazdowego cyrku. Był w tylu klubach, a wynika z tego tylko tyle, że ma je wpisane do CV. Po roku gościa nie ma - dodał ostro Ziober.
Liczby Milika w tym sezonie nie powalają. W jedenastu spotkaniach dla Juventusu (tylko dwukrotnie pojawiał się w pierwszym składzie) zaliczył zaledwie dwa trafienia i asystę.