Były rzecznik prasowy Górnika Zabrze: Lukas Podolski zaczął być wrogiem

2024-01-07 14:10:54; Aktualizacja: 10 miesięcy temu
Były rzecznik prasowy Górnika Zabrze: Lukas Podolski zaczął być wrogiem Fot. Lukasz Sobala / PressFocus
Karol Brandt
Karol Brandt Źródło: Weszlo.com

Konrad Kołakowski, były rzecznik prasowy Górnika Zabrze, w rozmowie z Weszlo.com opowiedział o toksycznym sposobie funkcjonowania klubu.

„Trójkolorowi” współpracowali z Konradem Kołakowskim od marca 2021 do grudnia 2023 roku. Przez większość czasu pełnił on funkcję rzecznika prasowego.

Odszedł sam, bo jak wyznał, nie chciał dłużej być częścią klubu, który ima się nieczystych zagrań.

– Dlaczego odszedłem? Przez podejście przełożonych, którzy nie mieli do mnie zaufania i snuli bezpostawne oskarżenia o to, że wynoszę informacje z klubu. Doprowadziło to do klimatu, którego nie dało się już wytrzymać – wyznał w rozmowie z Weszlo.com odnosząc się do sytuacji, gdy zamiast Małgorzaty Mańki-Szulik do wywiadu poszedł Adam Matysek.

Były rzecznik wyznał, że odkąd podpadł prezydent Zabrze, był nieustannie testowany.

– Może nie walnął we mnie żaden meteoryt, ale uprzykrzano mi życie tak, żebym sam się spakował i poszedł. Bo gdyby mnie wyrzucono, zaczęłyby się pytania „dlaczego?” i „po co?”. Ja też zresztą bym pytał: za co? Nie mówię tego, żeby się wybielać, bo popełniałem masę błędów i jestem tego świadomy, ale nie zrobiłem nic, za co można było mnie wyrzucić z pracy. Później się wszystko zaostrzyło – zdradził.

Według Kołakowskiego Mańka-Szulik pełni w Górniku władzę absolutną, a ruchy Lukasa Podolskiego obserwowane są z niepokojem.

– To mocne słowo, ale tak jest. Rządzący w Zabrzu tworzą sektę – powiedział wprost.

– Pojawiło się myślenie: przychodzi Podolski, to Mańka-Szulik wygra wszystko, bo co chwilę będzie fotografować się przy Lukasie. A Lukas na to: oj nie, pani prezydent, nic z tego, ja nie jestem pani króliczkiem i nie będę robił tego, co pani chce. Wolę uczciwie porozmawiać o Górniku i widzieć konkrety. Jak słyszę hasło, że Lukas jest piłkarzem i „my mu płacimy za grę…”. On z pół dnia sieci kebabów ma więcej niż z miesięcznego kontraktu w Zabrzu. Szybko okazało się więc, że Lukas nie będzie kolejnym króliczkiem, marionetką i sługusem, więc zaczął być wrogiem. Skoro jest wrogiem, trzeba go wyciszyć i zamieść pod dywan. Dlatego jest tak mało akcji z jego udziałem. Lukas się wścieka. Mówi: to ja przyszedłem do was, kocham ten klub, region, kibiców, chce działać, otwierać wam drzwi, a wy „nie, dzięki, nie potrzebujemy pomocy”? – zauważył.

– Podolskiego trafia szlag. Ma siłę rażenia i kruszy mitologię sukcesu. Czuje, że po złości nie wykorzystuje się go tak, jak powinno, tylko dlatego, że nie chciał być króliczkiem. Chyba że jest pożar. Wtedy panika: „Lukas, zgaś” – dodał.

Aktualnie Górnik Zabrze jest w rękach władz miasta.

„Poldi” do Polski przybył latem 2021 roku. Uprzednio odrzucił szereg ofert, głównie z egzotycznych zakątków globu.

Cały wywiad