„Królewscy” podzielili się niespodziewanie punktami z zespołem z Katalonii w spotkaniu w ramach dwunastej serii gier o mistrzostwo Hiszpanii.
Taki rezultat wywołał naturalnie głębokie rozczarowanie w szeregach Realu Madryt i zarazem złość między innymi Carlo Ancelottiego, który pokusił się o skrytykowanie pracy sędziego w tym meczu.
Zbytnia otwartość włoskiego szkoleniowca w tym aspekcie może go bardzo dużo kosztować, ponieważ „AS” przekonuje, że Departament Uczciwości Królewskiego Hiszpańskiego Związku Piłki Nożnej złożył na trenera skargę do Komitetu Rozgrywek z powodu jego wypowiedzi o wymyślonym rzucie karnym dla Girony.
- Nie lubię rozmawiać o sędziach, ale tym razem będę. Pierwsza sytuacja jest jasna. Nie ma rzutu karnego, ponieważ nie doszło do dotknięcia piłki ręką. Zapytałem Asensio i powiedział mi, że nie dotknął jej nią, tylko klatką piersiową. Lewa ręka faktycznie miała dziwne ułożenie. Gdyby dotknął ją, mogłyby pojawić się wątpliwości, ale tego nie było. Karny został wymyślony - powiedział Ancelotti po spotkaniu.
63-latek, zgodnie z obowiązującymi zasadami, może zostać za te słowa zawieszony od czterech do dwunastu spotkań, jeżeli wspomniany organ dopatrzy się ich naruszenia.
Włoch nie otrzyma raczej najsurowszej kary, ale ta najłagodniejsza w postaci czterech meczów wydaje się prawdopodobna.
Jeżeli Komitet Rozgrywek rozstrzygnie sprawę stosunkowo szybko i ukarze Ancelottiego najłagodniejszą dyskwalifikacją, to ten nie zasiądzie na ławce Realu Madryt w pojedynkach przeciwko Rayo Vallecano, Cádizowi, Realowi Valladolid oraz Villarrealowi i powróci na nią przed dwumeczem z Valencią w ramach Superpucharu Hiszpanii oraz starcia w LaLidze.
![Relacje transferowe na żywo [LINK]](img/ads/relacje.jpg)
