Cavani dla „The Players' Tribune”. O trudnym dzieciństwie i drodze na szczyt
2018-06-30 11:24:29; Aktualizacja: 6 lat temuEdinson Cavani napisał list do młodszego siebie, który zamieszczono na stronie „The Players' Tribune”.
Urugwajczyk przygotowuje się do meczu w 1/8 finału Mistrzostw Świata, w którym jego zespół zmierzy się z Portugalią. Tymczasem portal „The Players' Tribune” opublikował list napastnika, który jest skierowany do niego samego, tyle że w młodości. „Il Matador” wspomina w tekście swoje dzieciństwo, drogę na szczyt oraz ciekawy sposób motywacji, stosowany w jego rodzinnych stronach.
Tekst w oryginale można przeczytać tutaj - https://www.theplayerstribune.com/en-us/articles/edinson-cavani-uruguay-letter-to-my-younger-self.
„Drogi dziewięcioletni Edinsonie, piszę to do chłopca, którego wszyscy w młodości nazywali „Pelado” - „Łysy”. Gdy byłeś dzieckiem, nie miałeś tylu włosów. Rosły wolno. Masakra! Nie mogłeś z tym nic zrobić. Dlatego dzięki kreatywności twojej rodziny, zawsze byłeś Pelado”Popularne
„W ciągu kolejnych 20 lat futbol odmieni twoje życie na wiele sposobów. Niektóre dobre, niektóre niezbyt. Dzięki piłce pozbędziesz się nawet tego pseudonimu. Jest taki facet, Gabriel Batistuta. Jeszcze go nie znasz, ponieważ teraz twoja cierpliwość do telewizji kończy się na Tomie i Jerrym. Najpierw Batistutą zainspiruje się twój starszy brat, Nando. Nie będzie chodzić do fryzjera, będzie stosować odżywkę twojej mamy. Aż w końcu będzie wyglądać jak majestatyczny Batigol. Jego bieg po boisku z tą fryzurą to będzie najfajniejsza rzecz, jaką zobaczysz. W końcu będziesz miał na tyle odwagi, by powiedzieć mamie - nigdy więcej strzyżenia”.
„Żyjesz na zewnątrz, z piłką przy nodze. Tak się to robi w Ameryce Południowej. Nie znasz innego życia. Zresztą, co takiego jest w domu? Nic zabawnego, ciekawego. Żadnego Playstation. Żadnego dużego telewizora. Nie możesz wziąć nawet ciepłego prysznica. Nie ma ogrzewania. Zimą systemem cieplnym są cztery przytulne koce. Jeśli chcesz wziąć ciepłą kąpiel, musisz podgrzewać wcześniej wodę. Ale to i tak dla ciebie luksus. Pamiętasz pierwszy dom? Ten bez łazienki? Gdy tylko musiałeś się załatwić, trzeba było iść do małej budki! Teraz, gdy patrzę na to z perspektywy czasu, nie ma się czego wstydzić. W jakiś sposób napełnia mnie do ciepłem. Daje mi odwagę. To piękne wspomnienie. Nie martw się tym, co jest w domu. Żyj na zewnątrz, w słońcu, Pelado”.
„Po co zawsze wieszasz plakaty z piłkarzami? Co dwa-trzy lata twojej rodziny i tak nie stać na czynsz i musisz się przeprowadzać. Ale wiesz, co jest w tym dobrego? Obok każdego nowego domu zawsze jest wolna, zakurzona przestrzeń. I zawsze jest piłka. Tego nie zabierze ci żaden właściciel mieszkania”.
„Najważniejszy dla ciebie jest teraz „The Ice Cream Goal”. To coś magicznego. Muszę porozmawiać o tym z kimś z PSG. To genialny pomysł. Czysta motywacja. Wpadli na to organizatorzy ligi juniorów w Salto. Jak utrzymać pełną koncentrację u sześciolatka do samego końca mecz, niezależnie od wyniku? Wprowadzasz zasadę, że dziecko, które zdobędzie ostatnią bramkę, dostaje lody. Mógł być wynik 8:1, to bez znaczenia. To była walka z czasem o to, kto strzeli ostatniego gola. A gdy usłyszysz po takiej bramce gwizdek trenera... niesamowite. Czysta radość. Przez cały dzień jesteś królem”.
„Nie jesteś dzieciakiem ze stolicy. Dzieci w Montevideo żyją w innym świecie, o którym ty nawet nie masz jeszcze pojęcia. Świat butów Adidasa, jazdy samochodem, zielonej murawy. W Salto jest inaczej. Z jakiegoś powodu wszyscy chcą grać boso. Zaczynacie mecz w butach, ale do przerwy wszyscy je ściągają. Wciąż pamiętam to odczucie, piach pod stopami. To bicie serca, goniąc za piłką, próbując wywalczyć loda. Zachowasz te wspomnienia na zawsze, ponieważ jesteś z Ameryki Południowej. Jesteś z Urugwaju. Jesteś z Salto. Żyjesz piłką inaczej. Urugwajczycy nigdy się nie relaksują, to błogosławieństwo, ale i przekleństwo. To historia naszej piłki, naszego kraju. Gdy zakładasz koszulkę Urugwaju, czujesz dumę. Zawsze musisz iść naprzód. I to robisz”.
„O czym marzysz, Pelado? Nie pamiętam dokładnie. Chcesz grać w Montevideo, jak Nando? Zrobisz to, będziesz się czuł jak w Lidze Mistrzów. Chcesz grać w Europie? Zrobisz to, zarobisz przy tym tyle pieniędzy, że odmienisz życie swojej rodziny. Chcesz grać dla reprezentacji? Zrobisz to, przeżyjesz rzeczy, przez które będziesz płakać ze szczęścia i ze smutku. Chcesz grać na mundialu? (To pominę, dla ciebie. Powiem tylko, że rok 2010 będzie szalony). Chcesz zarabiać wielkie pieniądze, jeździć ładnymi samochodami i spać w luksusowych hotelach? Cóż, Pelado, to wszystko się wydarzy. Ale niekoniecznie uczyni cię to szczęśliwym”.
„Teraz masz coś, za czym tęsknię, mając 31 lat. Nie masz ciepłego prysznica, nie masz grosza przy duszy. Nawet nie masz na razie fajnej fryzury. Ale masz coś innego. Coś, co nie ma ceny. Masz wolność. Jako dziecko żyjesz z pasją i intensywnością, której nie mają dorośli. Staramy się zatrzymać to uczucie jak najdłużej, ale ono się wymyka. Za dużo odpowiedzialności. Za dużo presji. Za dużo żyć w życiu. W wieku 31 lat będziesz żył między hotelem, autokarem i boiskiem treningowym. Następnie z boiska na samolot. Stamtąd do kolejnego autokaru. A później na stadion. W jakimś sensie spełniasz marzenia. Ale jesteś też więźniem tego snu. Nie możesz po prostu wyjść i cieszyć się słońcem. Nie możesz ściągnąć butów i grać na piachu. Niektóre rzeczy uczynią twoje życie skomplikowanym, to nieuniknione.”
„Jako dziecko myślisz, że miarą sukcesu jest to, ile kto posiada. Gdy dorośniesz, zdasz sobie sprawę, że osoba osiąga sukces, jeśli potrafi żyć swoim życiem. Jako profesjonalny piłkarz będziesz miał wszystko o czym marzyłeś. Musisz być za to bardzo, bardzo wdzięczny. Ale będę szczery. Będzie tylko jeden moment, w którym poczujesz wolność. Trwa on jakieś 90 minut, jeśli masz szczęście”.
„Nieważne, czy będziesz grał na piachu w Salto, na zielonej trawie w Neapolu czy przed milionami widzów na mundialu - pamiętaj słowa swojego ojca. Co mówi za każdym razem, gdy idziesz grać w piłkę? Wiem, że wiesz. Mówi: „w chwili, gdy przekraczasz białą linię i wchodzisz na boisko, zaczyna się tylko futbol. Nic nie wychodzi poza tę białą linię, ona pomoże ci z tym co dzieje się wewnątrz. Nic innego się nie liczy”. Jeśli wsłuchasz się w te słowa i szczerze w nie uwierzysz, czasem, nawet gdy presja jest ogromna, nawet gdy grasz przed milionami ludzi... będziesz wychodzić na boisko nie czując butów. Będziesz czuć piach pod stopami. Serce będzie wyrywało się z klatki, będziesz biec za piłką, jakbyś grał o najważniejsze trofeum na świecie. Jakbyś walczył o tego loda”.