Cezary Kucharski o walce z ciężką chorobą. „Przeżyłem tylko dlatego, że mam bardzo silne serce sportowca”

2022-05-12 15:44:25; Aktualizacja: 2 lata temu
Cezary Kucharski o walce z ciężką chorobą. „Przeżyłem tylko dlatego, że mam bardzo silne serce sportowca” Fot. FotoPyK
Norbert Bożejewicz
Norbert Bożejewicz Źródło: WP SportoweFakty

Cezary Kucharski opowiedział w rozmowie z Dariuszem Tuzimkiem z „WP SportoweFakty” o wyczerpującej walce z układowym zapaleniem naczyń krwionośnych.

50-latek udzielił pierwszego obszernego wywiadu od momentu wybudzenia się z śpiączki farmakologicznej. Były reprezentant Polski został w nią wprowadzony na kilkanaście dni z uwagi na zdiagnozowanie u niego vasculitis anca, czyli układowego zapalenia naczyń krwionośnych.

Jest to niezwykle rzadka i trudna do zdiagnozowania choroba, która wpływa na zaburzenie działania układu odpornościowego.

Cezary Kucharski przyznał w rozmowie z Dariuszem Tuzimkiem z „WP SportoweFakty”, że z pierwszymi jej symptomami miał do czynienia w grudniu, które stopniowo narastały i niemal doprowadziły do jego śmierci.

- Od pewnego czasu, już w grudniu ubiegłego roku, czułem się źle. Ale trochę to zbagatelizowałem. Uznałem, że to pewnie przejaw zmęczenia, może stresu. Nawet zrobiłem badania, ale nic nie wykazały. Gdy pod koniec stycznia wyszedłem z psem na spacer, poleciała mi krew z nosa. No to pojechaliśmy do szpitala. Początkowo zdiagnozowano u mnie zapalenie płuc i na to mnie leczono. Tyle tylko że to był zaledwie jeden ze skutków poważniejszej choroby - stwierdził agent piłkarski.

- W związku z tym, że mój stan zdrowia się nie poprawiał, a wręcz się pogarszał - bo spadała mi saturacja krwi, miałem kłopoty z oddychaniem - zabrano mnie do szpitala specjalistycznego w Elche. Sytuacja wtedy była już krytyczna. Tam postawiono nową diagnozę. Okazało się, że mam bardzo rzadko spotykaną chorobę i trudną do zdiagnozowania - vasculitis anca, czyli układowe zapalenie naczyń krwionośnych. Przejawia się ona tym, że źle funkcjonuje układ odpornościowy człowieka. Miałem poważne kłopoty z oddychaniem, więc żeby mnie ratować, lekarze zdecydowali o wprowadzeniu w stan śpiączki farmakologicznej i podłączeniu do aparatury wspomagającej oddychanie - kontynuował 50-latek.

- Już sam fakt, że w czasie choroby schudłem aż 30 kilogramów, jest bardzo wymowny. Lekarze twierdzą, że mam szczęście, bo przeżyłem tylko dlatego, że mam bardzo silne serce sportowca. Ono wytrzymało. Nauka z tej mojej choroby dla innych jest taka, że nie można bagatelizować żadnego symptomu, że warto się badać, kontrolować stan zdrowia. Nie ma co szarżować i trzeba sprawdzać wszystkie podejrzane objawy, by pomoc przyszła na czas - przyznał Kucharski.

Były piłkarz między innymi Legii Warszawa najgorsze chwile ma już za sobą i teraz przechodzi długą rehabilitację w celu odzyskania pełnej sprawności.

Całą rozmowę Cezarego Kucharskiego z Dariuszem Tuzimkiem możecie przeczytać na stronie SportoweFakty.WP.pl.

Więcej na ten temat: Polska Cezary Kucharski