Cezary Miszta doczekał się debiutu w Rió Ave. Pokazał, że jego miejsce jest w pierwszym składzie [WIDEO]

2024-05-17 23:58:53; Aktualizacja: 2 miesiące temu
Cezary Miszta doczekał się debiutu w Rió Ave. Pokazał, że jego miejsce jest w pierwszym składzie [WIDEO] Fot. FotoPyK
Dawid Basiak
Dawid Basiak Źródło: Transfery.info

Cezary Miszta wystąpił w ligowym spotkaniu portugalskiej ekstraklasy, w którym jego Rió Ave zremisowało 1-1 z Benficą. Dla Polaka był to oficjalny debiut w barwach zespołu, do którego jest wypożyczony z Legii Warszawa.

Zimą bieżącego roku Cezary Miszta wraz z klubowymi działaczami Legii Warszawa podjął decyzję o sfinalizowaniu swojego wypożyczenia do portugalskiego Rió Ave. Ruch ten był dość zaskakujący, bowiem Polak musiał liczyć się z konkurencją między słupkami w postaci doświadczonego Jhonatana.

Wraz z biegiem czasu okazało się, że Brazylijczyk nie oddał swojej pozycji, dlatego też Miszta nie mógł liczyć na regularne występy, których przecież oczekiwał.

Szkoleniowiec Luís Freire zdecydował jednak, że bramkarz wypożyczony z Legii otrzyma swoją szansę debiutu jeszcze przed zakończeniem bieżącego sezonu. Rió Ave jest już pewne utrzymania, dlatego też Miszta został wystawiony w pierwszym składzie na ostatnie ligowe spotkanie z Benficą.

Wysoka klasa rywala sprawiła, że polski golkiper stanął przed naprawdę wymagającym wyzwaniem. Benfica już od pierwszego gwizdka rzuciła się do ofensywy, by móc w szybkim tempie udokumentować swoją optyczną przewagę.

Miszta pierwszą udaną interwencję zanotował już w szóstej minucie meczu. Wówczas prostopadłą piłką obsłużony został Casper Tengstedt. Zawodnik Benfiki sprytnie znalazł sobie miejsce za plecami obrońców rywali, a następnie oddał strzał, który ostatecznie nie sprawił Polakowi zbyt dużych problemów.

Nieco ponad dziesięć minut później Tengstedt raz jeszcze postanowił sprawdzić bramkarskie umiejętności Miszty. 22-latek jednak znów nie dał się zaskoczyć i tym samym zanotował swoją kolejną udaną interwencję.

Przyzwoita dyspozycja polskiego golkipera w pierwszej odsłonie nie pozwoliła gospodarzom zachować czystego konta, bowiem Benfica dopięła swego w 32. minucie, kiedy na listę strzelców wpisał się Orkun Kokcu.

Miszta nie zamierzał jednak zaprzątać sobie głowy straconym golem i chwilę później popisał się świetnym refleksem przy uderzeniu João Mário.

W drugiej odsłonie piątkowego starcia kontynuował on swoją świetną robotę, wybraniając między innymi kolejny strzał Tengstedta czy też groźną próbę João Nevesa. W 73. minucie zanotował również interwencję po niefortunnym zagraniu swojego kolegi z zespołu Patricka Williama, który był o krok od samobójczego trafienia.

Rió Ave z Polakiem w składzie nie zamierzało jednak tylko bezczynnie czekać i oglądać nieustanne obrony swojego bramkarza. Podopieczni trenera Freire zdobyli wyrównującą bramkę w 78. minucie, lecz po analizie VAR nie została ona uznana. Ta sztuka udała im się jednak w doliczonym czasie gry, bowiem sędzia po weryfikacji podyktował gospodarzom rzut karny, którego na bramkę zamienił Costinha.

Wynik spotkania nie uległ już zmianie, dlatego też byliśmy świadkami jednobramkowego remisu.

Składając wszystko w całość zimowe wypożyczenie Miszty do Rió Ave okazało się oczywiście kompletnym niewypałem. 22-latek w swoim debiucie pokazał jednak, że na portugalskich boiskach powinien otrzymać swoją szansę dużo wcześniej. Rywal z prawdziwego topu nie sprawił, że jego pewność siebie zmalała, a wręcz przeciwnie piłkarze Benfiki z pewnością zapamiętają jego interwencje, po których mogli oni tylko obejść się smakiem.

Co ciekawe portal SofaScore wystawił polskiemu bramkarzowi ocenę 8.7 w skali od 1 do 10. Żaden z zawodników obu drużyn nie otrzymał lepszej noty.