Chciały go Jagiellonia Białystok i Pogoń Szczecin. „Transfer był bardzo bliski dopięcia”

2025-02-17 11:49:00; Aktualizacja: 2 dni temu
Chciały go Jagiellonia Białystok i Pogoń Szczecin. „Transfer był bardzo bliski dopięcia” Fot. Zagłębie Lubin
Patryk Krenz
Patryk Krenz Źródło: Weszlo.com

Pozostało jeszcze kilka dni do zamknięcia zimowego okna w Ekstraklasie. Za jeden z najbardziej interesujących ruchów należy z pewnością uznać powrót Damiana Michalskiego. Defensor wzmocnił Zagłębie Lubin, choć przyznał, że wcześniej mocno interesowały się nim Jagiellonia Białystok i Pogoń Szczecin. „Nie chciałem zmieniać klubu na siłę” - przyznał 26-latek w rozmowie z Weszlo.com.

Damian Michalski po opuszczeniu Wisły Płock radził sobie całkiem nieźle w Greuther Fürth. Na poziomie drugiej Bundesligi dobił do prawie 70 występów. 

Pozycja 26-latka podupadła na starcie bieżącej kampanii. W pewnym momencie przestał pojawiać się na murawie, a później meldował się przeważnie z ławki rezerwowych. Sytuacji z pewnością nie ułatwiły problemy zdrowotne.

Nie widząc szans na poprawę, Michalski zdecydował się na przenosiny do Zagłębia Lubin. Za nim już debiut w nowych barwach. Kariera gracza urodzonego w Bełchatowie mogła się potoczyć zupełnie inaczej.

Już latem mówiono sporo o jego powrocie do Polski. Zainteresowanie takim ruchem przejawiały Jagiellonia Białystok, Pogoń Szczecin i Motor Lublin. Dlaczego nie doszło wówczas do transferu?

- Zgadza się, było zainteresowanie ze strony tych klubów. Pojawiały się jakieś oferty, ale postanowiłem zostać w Niemczech. Byłem po dwóch udanych sezonach, więc chciałem dalej walczyć o swoje i móc się rozwijać za granicą - zaczął Michalski w rozmowie z Weszlo.com.

- A czy zapowiadało się, że czeka mnie gorszy okres? Chyba nie. Nawet jeśli dany zawodnik był w słabszej dyspozycji, a drużyna znajdowała się w dołku, to siłą rzeczy dochodziło do rotacji w składzie, ale wylądowanie na ławce nie oznaczało, że przez następnych dziesięć kolejek się z niej nie podniesiesz. Kilka razy po 1-2 meczach na ławce wracałem do gry i na nowo wywalczałem sobie miejsce. Tym razem jednak czułem, że coś się zmienia. Zespół słabo wyglądał, więc sądziłem, że moje akcje wzrosną, ale zimą klub pozyskał kolejnych stoperów, co było sygnałem, że jeśli chcę grać, muszę zmienić otoczenie. Zagłębie mocno o mnie zabiegało. Czuję się tu chciany, a to jest najważniejsze.

- [...] Jeśli chodzi o tematy z polskich klubów, transfer był bardzo bliski dopięcia. Kluby się dogadały, natomiast nie zadowalały mnie warunki kontraktowe. Nie chciałem zmieniać klubu na siłę, bo liczyłem na dalszą grę w Niemczech. W ostatniej rundzie sytuacja się skomplikowała, dlatego teraz podjąłem decyzję o odejściu - dodał Michalski.

Zagłębie po zwycięstwie z Puszczą Niepołomice powalczy o kolejne punkty w starciu z Lechią Gdańsk. 

Cała rozmowa z Damianem Michalskim jest dostępna TUTAJ.