Chelsea podjęła zaskakującą decyzję w sprawie obsady pozycji bramkarza

Kariera Kepy Arrizabalagi odrodziła się na Stamford Bridge niczym feniks z popiołów. Mając to na uwadze, zarząd Chelsea nie planuje latem ściągać nowego bramkarza. Na Stamford Bridge wierzą w pełni w Hiszpana - podaje „Daily Mail”.

Wychowanek Athletiku mierzył się z ogromną krytyką po swoim transferze z 2018 roku. Hiszpan kosztował londyńczyków 80 milionów euro, co uznawano za sporą przesadę. Dodatkowo postawa 28-latka w żaden sposób nie usprawiedliwiała wydanie tak dużej kwoty.

11-krotnemu reprezentantowi kraju często przytrafiały się kuriozalne wpadki, które kosztowały go utratę miejsca w składzie. To zajął Édouard Mendy, ściągnięty z francuskiego Stade Rennais. Senegalczyk swoją wysoką formą nie pozostawiał żadnych złudzeń młodszemu koledze po fachu.

Łączony niegdyś z transferem do Realu Madryt bramkarz znalazł się w trudnym położeniu. Ratunkiem z opresji okazała się kontuzja swojego rywala i wyraźny spadek formy.

Kepa w pełni wykorzystał swoją szansę. Na przestrzeni 23 rozegranych spotkań zachował dziewięć czystych kont i jest jednym z nielicznych piłkarzy w kadrze Grahama Pottera, wobec którego nie stawia się większych zarzutów.

Władze Chelsea są zadowolone z postawy Hiszpana. Z tego powodu to w nim upatrują pierwszego bramkarza w przyszłym sezonie. Obecne plany Todda Boehly'ego i spółki nie przewidują zatem zakontraktowania latem nowego bramkarza.

Zespół ze Stamford Bridge rozczarowuje formą, tkwiąc na dziesiątej lokacie w tabeli Premier League. Podopieczni Pottera nie potrafią wygrać od sześciu spotkań, licząc wszystkie rozgrywki.