Wczoraj swoją szóstą Złotą Piłkę odebrał Lionel Messi, który tym samym wyprzedził pod tym względem 34-letniego atakującego Juventusu. Portugalczyk z kolei nie pojawił się na gali „France Football”, zamiast tego zaszczycił swoją obecnością podczas Gran Galà del Calcio w Mediolanie. Na miejscu odebrał on nagrodę dla najlepszego piłkarza Serie A w sezonie 2018/2019.
Zachowanie kapitana reprezentacji Portugalii można oczywiście zrozumieć, choć faktem jest, że i tak spadła na niego krytyka chociażby ze strony Luki Modricia. Chorwat oświadczył bowiem, że absolutnym brakiem szacunku jest brak odpowiedzi na zaproszenie.
W obronie swojego klubowego kolegi postanowił jednak stanąć Giorgio Chiellini, który podobnie jak Cristiano Ronaldo, znalazł się w najlepszej jedenastce ubiegłego sezonu.
– Przed rokiem Ronaldo został okradziony ze Złotej Piłki. Wówczas Real Madryt upewnił się, że on nie zdobędzie tej nagrody. I to było naprawdę dziwne – stwierdził w rozmowie ze stacją Sky Sport Italia.
– W tym roku rywalizacja była bardziej wyrównana, ale z całym szacunkiem, Modrić w swoim najlepszym sezonie nie zasłużył na tę nagrodę. W ten sposób Real Madryt, który wcześniej dążył do zatrzymania u siebie Ronaldo, wysłał mu jasny sygnał – kontynuował.
– Żeby nie było, nie tylko ja tak uważam. Modrić wygrał Ligę Mistrzów, ale zgodnie z tym założeniem, w tym roku Złotą Piłkę powinien wygrać Van Dijk, a w poprzednim Griezmann, Pogba lub Mbappé. Cała trójka wyprawiała przecież cuda na Mistrzostwach Świata. Uhonorowanie Modricia nie miało zatem żadnego sensu – zakończył.
Przypomnijmy, że w 2018 roku poza triumfem w Lidze Mistrzów Luka Modrić dotarł z reprezentacją Chorwacji do finału mundialu w Rosji, gdzie został wybrany najlepszym piłkarzem turnieju. Następnie środkowy pomocnik Realu Madryt sięgnął po Złotą Piłkę, wyprzedzając w plebiscycie „France Football” Cristiano Ronaldo oraz Antoine’a Griezmanna.