Co za powrót Jagiellonii Białystok! Mistrz Polski wyszarpał cenne zwycięstwo [WIDEO]

2024-09-21 16:48:59; Aktualizacja: 2 miesiące temu
Co za powrót Jagiellonii Białystok! Mistrz Polski wyszarpał cenne zwycięstwo [WIDEO] Fot. Mateusz Sobczak / PressFocus
Dawid Basiak
Dawid Basiak Źródło: Transfery.info

Jagiellonia Białystok pokonała przed własną publicznością Lechię Gdańsk 3-2 w meczu rozegranym w ramach dziewiątej kolejki Ekstraklasy. Urzędujący mistrz Polski w pewnym momencie był na przegranej pozycji, a pomimo tego w końcowym fragmencie spotkania zdołał wyszarpać cenny komplet punktów.

Jagiellonia Białystok do sobotniego meczu z Lechią Gdańsk podeszła ze sporymi nadziejami na zmazanie plamy po ostatniej ligowej porażce 0-5 z Lechem Poznań. Przyjezdnych z Trójmiasta nie można było jednak zlekceważyć, ponieważ w dwóch ostatnich spotkaniach zanotowali oni dwa zwycięstwa z Górnikiem Zabrze oraz Radomiakiem Radom.

Spotkanie to zaczęło się jednak lepiej dla faworyzowanych gospodarzy, którzy od samego początku ruszyli do ofensywy. Atakujący styl przyniósł im zamierzony efekt już w 13. minucie, kiedy do siatki jako pierwszy trafił Tomás Silva. Portugalczyk lewą nogą skutecznie wykończył zagranie z bocznej strefy boiska i tym samym mógł cieszyć się ze swojej pierwszej zdobytej bramki w trykocie Jagiellonii.

Radość kibiców urzędującego mistrza Polski nie trwała zbyt długo, a wszystko to dlatego, że zaledwie trzy minuty później na tablicy wyników widniał remis. Był to efekt składnej akcji Lechii, którą strzałem do pustej bramki sfinalizował Bohdan Wjunnyk.

Do przerwy wynik nie uległ zmianie, ale już w drugiej odsłonie kibice mogli oglądać kolejne trafienia. Co ciekawe, po przerwie jako pierwsi do głosu doszli goście, którzy w 59. minucie raz jeszcze pokusili się o ciekawą akcję, po której do siatki trafił Maksym Chłań. Ukrainiec wyprowadził ekipę z Gdańska na prowadzenie i jednocześnie zanotował swoje premierowe trafienie na boiskach Ekstraklasy.

Jagiellonia znajdowała się w sporych tarapatach. Nikt przy Słonecznej nie chciał nawet myśleć o kolejnej porażce, dlatego podopieczni trenera Adriana Siemieńca walczyli o korzystny rezultat do samego końca.

Pierwszy krok ku temu został przez nich wykonany w 72. minucie, za sprawą wyrównującego gola autorstwa Jesúsa Imaza. Po trafieniu Hiszpana raz jeszcze mieliśmy remis, ale na tym się nie skończyło. Już chwilę później „Duma Podlasia” stanęła przed wymarzoną szansą na zdobycie trzeciej bramki.

Sędzia w 75. minucie przyznał gospodarzom rzut karny, po tym jak piłkarz Lechii znajdujący się we własnym polu karnym został trafiony w rękę. Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Mateusz Skrzypczak. Defensor wziął odpowiedzialność na swoje barki i nie pomylił się. Golkiper Lechii całkowicie nie wyczuł jego intencji, dlatego Jagiellonia mogła cieszyć się z prowadzenia.

Tego dnia na stadionie w Białymstoku już nic więcej konkretnego się nie wydarzyło.

Tym samym drużyna dowodzona przez trenera Siemieńca popisała się efektownym powrotem, który zapewnił jej cenny komplet punktów. Lechia natomiast pomimo zaciętej walki musiała finalnie obejść się smakiem.