COPA AMERICA [półfinały]: Finalista bez wygranej

2011-07-21 12:06:04; Aktualizacja: 13 lat temu
COPA AMERICA [półfinały]: Finalista bez wygranej
Redakcja
Redakcja Źródło: Transfery.info

W finale Copa America 2011 zagrają Urugwaj i Paragwaj. Jako pierwsi w starciu z Peruwiańczykami awans wywalczyli Urugwajczycy, zacznijmy jednak od Paragwajczyków, którzy znaleźli się w finale turnieju po remisa(...)

W finale Copa America 2011 zagrają Urugwaj i Paragwaj. Jako pierwsi w starciu z Peruwiańczykami awans wywalczyli Urugwajczycy, zacznijmy jednak od Paragwajczyków, którzy znaleźli się w finale turnieju po remisach z kolejno: Ekwadorem (0-0), Brazylią (2-2), Wenezuelą (3-3), znowu Brazylią (0-0, wygrana w karnych), znowu Wenezuelą (0-0, wygrana w karnych). Trzy bezbramkowe remisy w pięciu spotkaniach i to wystarcza do tak w praktyce świetnego występu w jednym z najważniejszych turniejów piłkarskich. Niestety świadczy to tylko o jego poziomie, który w bieżącej edycji upadł bardzo nisko, głównie przez fatalną dyspozycję faworytów, oprócz Urugwaju i może Chile, ale przeciętniacy też nie spisywali się powyżej swoich możliwości. Wyróżnić warto jedynie Wenezuelę, grającą bardzo ciekawą piłkę, opartą na szybkości, technice i grze kombinacyjnej. Niby wydaje się to charakterystyka południowoamerykańskiej piłki, ale jednak zabrakło jej w Argentynie, tym większy szacunek dla najlepiej chyba rozwijającej się piłkarskiej reprezentacji na świecie. W związku z tym życzymy jej wszystkiego najlepszego w zbliżających się eliminacjach i udziału w brazylijskim mundialu.

Wróćmy jednak do samego meczu półfinałowego. 34-letni Justo Villar ponownie był najbardziej pozytywnym aspektem gry Paragwaju, momentami całkowicie zdominowanego przez "czarnego konia". W tym momencie warto oddać głos Cesarowi Fariasowi, selekcjonerowi Wenezuelczyków: "Nie chcę ich skreślać w finale, ale Paragwaj był nieprawdopodobnie szczęśliwy. Wracamy z podniesionymi głowami. Uderzaliśmy w poprzeczkę trzykrotnie, stworzyliśmy więcej sytuacji. Powinniśmy to wygrać, ale tak się nie stało. Taka już jest piłka nożna, nie mogę obwiniać moich zawodników. Nie przegraliśmy tego meczu w jego trakcie. Karne zwykle zależą od szczęścia, a te dzisiaj nie znajdowało się po naszej stronie". W sobotę o 21.00 Wenezuela zagra w meczu o trzecie miejsce z Peru.

Urugwajczykom do triumfu nad Peruwiańczykami wystarczyło pięć minut w drugiej połowie, w których pokaz umiejętności dał Luis Suarez. Trzeba jednak dodać, że to właśnie - być może już od niedzieli najbardziej utytułowany zespół Ameryki Południowej - od początku był stroną przeważającą, między innymi strzelił nieuznaną ze względu na spalonego bramkę, której autorem był Alvaro Pereira. Pierwsze już zatwierdzone trafienie przyszło w dużej mierze, dzięki Diego Forlanowi. Świetny tego wieczoru Raul Fernandez, bramkarz Peru, nie mógł zrobić z jego strzałem nic więcej, jak tylko wybić pod nogi nadbiegającego Suareza. Pięć minut później było już po wszystkim. Świetną piłkę od Pereiry otrzymał znowuż Suarez, który nie miał problemów z umieszczeniem jej w siatce rywali. Potem jeszcze czerwoną kartkę otrzymał Vargas i Urugwajczycy nie mieli wielu problemów z utrzymaniem korzystnego rezultatu do końca meczu.

Wielki finał w niedzielę o 21.00, mały finał w sobotę o 21.00. Oba spotkania pokazane zostaną na TVP 2, dlatego bardzo zachęcamy do oglądania. Może przynajmniej w tych dwóch ostatnich spotkaniach dostaniemy pokaz efektowny i bramkowy, czego nam bardzo brakowało przez kilkanaście dni argentyńskiego Copa America.
Więcej na ten temat: Copa América