Ćwierćfinały PNA 2012: Gabon - Mali 1:1 (4:5 w karnych)
2012-02-05 19:31:44; Aktualizacja: 12 lat temuTen jeden zmarnowany karny... Ten jeden zmarnowany karny i mamy gospodarzy poza turniejem. Szkoda, bo to właśnie ich kibice byli najgłośniejsi, najbardziej żywiołowi.
A tak naprawdę to nie karny, a... słupki pozbawiły Gabonu półfinału. Nie można mieć pretensji do Aubameyanga, że nie strzelił jedenastki, która zadecydowała o odpadnięciu gospodarzy. Trzeba winić niebiosa, które sprawiły, że piłka dwukrotnie po obiciu słupka lądowała poza malijską bramką.
A - mimo wszystko - jedni z faworytów? Okazało się, że nie są tacy... mali, jak na to wskazuje nazwa ich kraju. W pojedynku nerwów bezbłędnie wypunktowali Gabon, a symbolicznego ostatniego karnego pewnie strzelił kapitan, Seydou Keita. Który może poprowadzić słabo grające Mali aż do finału! Symbolicznie nie trafił też Aubameyang. Tak jak kilka lat temu zadecydował pojedynek Drogby z Eto'o w 12 (!) seriach jedenastek, tak dziś losy rywalizacji przesądzili Keita i przypominający fryzurą Neymara piłkarz-ikona w Gabonie.
"Les Aigles" ("Orły") grają bowiem wyjątkowo nieefektownie, ale za to efektywnie. Strzelili dokładnie tyle bramek, by nie dać się wyrzucić z turnieju. Ni mniej, ni więcej. Trzeba było jednego gola, by pokonać Gwineę? Ok. Dwóch, by nie pozostawiać niczego ślepemu losowi i odrobić straconego z Botswaną? W porządku. Wyrównującego, by Gabon nie przeszedł do półfinału po 90 minutach? Też żaden problem.
A Cheick Diabate wreszcie strzelił bramkę, na którą solidnie pracował od pierwszego meczu. Może wygląda czasami niezdarnie, ale chęci i umiejętności fizycznej gry nie wypada mu odmówić. No i został bohaterem narodowym w 84. minucie dzisiejszego ćwierćfinału. Może już nigdy w karierze nie strzelić tak ważnej bramki, ale dziś jest jego święto. Jego i całego malijskiego narodu.
---
Gabon - Mali 1:1 (Mouloungui 55' - Diabate 84')
4:5 po rzutach karnych
Gracz meczu: Pierre-Emerick Aubameyang (Gabon)