Czarny koń mundialu wciąż w stajni
2014-06-22 20:06:58; Aktualizacja: 10 lat temuBelgia miała udowodnić, że męczarnie z Algierią były wypadkiem przy pracy, a Rosja, że w końcu zobaczymy ich formę z eliminacji. Chyba zbyt wiele oczekujemy…
Jeśli ktoś spodziewał się, że obie drużyny wraz z rozpoczęciem meczu rzucą się do ataku, by wymazać z pamięci kibiców nie najlepszą postawę zaprezentowaną w pierwszych spotkaniach, słono się rozczarował.
W pierwszej połowie spotkania emocji było jak na lekarstwo, choć obie strony miały kilka okazji, po których można, a nawet trzeba było pokusić się o strzelenie bramki. Wynik bezbramkowy nie jest jednak efektem braku skuteczności, lecz podejmowania złych decyzji i zwyczajnego braku pomysłu na rozwiązanie akcji.
O ile po reprezentacji Rosji, w której nawet atmosfera pozostawia wiele do życzenia, o czym mówił sam Fabio Capello, zagrała na swoim poziomie, którego w tej chwili nie jest w stanie przeskoczyć, o tyle mająca potencjał Belgia po raz kolejny zawiodła oczekiwania.Popularne
Podopieczni Wilmotsa, choć nieco żywsi w ofensywie, niż miało to miejsce w meczu z Algierią, okazali się w pierwszych 45 minutach totalnie nieporadni. Wydawać się mogło, że w pojedynku z rywalem, który nie jest nastawiony na murowanie własnej bramki, Hazard i spółka pokażą swoje umiejętności i zmuszę Akinfiejewa do pracy. Ten nawet nie miał okazji, by się spocić lub by popełnić taki (wiel)błąd jak w starciu z Koreą Południową.
Zbyt wiele na zaś dobrego mówiło się o Belgach przed tymi mistrzostwami.
— Szymon Kurek (@szymonkurek) czerwiec 22, 2014
Ciekawie to wygląda. Hazard niewidoczny, wyłączony z gry, a ataki powinny rozkładać się na równi. pic.twitter.com/Rb0cgKJ1NB
— Dawid Michalski (@DMich90) czerwiec 22, 2014
Za najjaśniejszy punkt pierwszej części spotkania należy uznać Driesa Martensa, który wyróżniał się na tle partnerów z kadry. To dowód na to, że strzelenie bramki decydującej o zwycięstwie w spotkaniu z Algierią nie było przypadkiem. Piłkarz Napoli znajduje się w bardzo dobrej formie, a zagrożenie, które piłkarze z „kraju frytek” stwarzali pod rosyjską bramką, wynikało właśnie z dobrych akcji przeprowadzanych przez 27-latka właśnie prawym skrzydłem.
Mertens v Kombarov pic.twitter.com/WI5j3GK9jI
— Artur Petrosyan (@arturpetrosyan) June 22, 2014
Eksperci mocno skrytykowali Edena Hazarda i Romelu Lukaku, zupełnie zneutralizowanych przez rosyjskich obrońców. Jak się okazało, nie tylko Mertens zaliczył udane 45 minut:
100 - Witsel has completed his 23 passes so far (only 6 players did not failed a single pass in a complete game in the WC, 20+). Accurate
— OptaJose (@OptaJose) June 22, 2014
Za to napastnik Chelsea już w 56.minucie opuścił boisko, uprzednio mając… jeden kontakt z piłką w polu karnym Akinfiejewa. Należy w to wliczyć także pierwszy mecz Belgów z Algierią. A mecz z Rosją trwał i trwał…
Nawet Mertens już nie miał pomysłu na grę, a Rosjanie tylko uderzali z dystansu, a ich próby kończyły się na obronie świetnie dowodzonej przez Vincenta Kompany’ego. Capello był zadowolony z remisu, bo nie wprowadzał na boisko ani Dżagojewa ani Kerżakowa.
Wilmots has Hodgsoned this.
— Miguel Delaney (@MiguelDelaney) June 22, 2014
To było istne przedłużenie pierwszej połowy meczu “Sbornej” z Koreą Południową. Wszyscy spodziewali się żelaznej obrony Rosjan, ale jednak oczekiwali odrobinę więcej w ofensywie – w końcu udało się wygrać grupę eliminacyjną z Portugalią.
Can we minus a point each from #BEL & #RUS if this game doesn't get better?
— FootballFacts101 (@FootballFact101) June 22, 2014
Nawet Igor Akinfiejew najzwyczajniej nie miał kiedy popełnić błędu – Belgowie nie oddali celnego strzału na jego bramkę. A podopieczni Capello próbowali się odgryzać – raz próbował Jeszczenko, innym razem Szatow. Tego ostatniego dopiero w 83.minucie zastąpił Dżagojew.
I wreszcie! Wybawcą wszystkich kibiców na stadionie został rezerwowy Divock Origi, który zastąpił naburmuszonego Lukaku. Czy zatem to on powinien zająć jego miejsce w podstawowej jedenastce? Wielką formę w ostatnich dziesięciu minutach pokazał Eden Hazard. Dlaczego tak późno?
Bądź co bądź, po fatalnym spotkaniu Belgia wymęczyła zwycięstwo z Rosją i zapewniła sobie awans do fazy pucharowej Mistrzostw Świata. Drużyna Marca Wilmotsa zdobyła w tym turnieju trzy bramki – każda była autorstwa gracza rezerwowego.
#BEL didn't deserve to win? #RUS didn't deserve to win even more. Capello doesn't play to win, he plays not to lose. That should be punished
— Artur Petrosyan (@arturpetrosyan) June 22, 2014