Czerwona kartka bramkarza i dwie zmiany z powodu kontuzji. Duży pech Juventusu

Juventus w meczy z RB Lipsk miał ogromne problemy. W pierwszej połowie Thiago Motta musiał dokonać dwóch zmian z powodu kontuzji, a w 59. minucie czerwoną kartkę obejrzał bramkarz „Starej Damy”

Juventus miał w drugiej kolejce Ligi Mistrzów ciężkie zadanie, czekał go bowiem wyjazd do Niemiec na spotkanie z RB Lipsk. Co mogło napawać pewnym optymizmem przed meczem to fakt, że Włosi w pierwszej kolejce wygrali pewnie, więc mieli już na koncie trzy punkty.

Okazuje się, że los nie zamierzał rozpieszczać „Starej Damy”. Już w siódmej minucie meczu plac gry z powodu kontuzji opuścił Bremer, a zastąpił go Federico Gatti. Nie minął nawet kwadrans spotkania, a kolejny uraz zgłosił Nicolás González. Jego zmienił Francisco Conceição.

W 30. minucie na 1:0 dla ekipy gospodarzy strzelił Benjamin Šeško. W 50. minucie wyrównał Dušan Vlahović. Gdy Thiago Motta już pewnie myślał, że będzie względnie spokojnie, czerwoną kartkę za zagranie ręką obejrzał Michele Di Gregorio i na boisko wszedł Mattia Perin. Jako że był to ostatni moment na zmiany, to na placu gry pojawił się również Douglas Luiz.

Popularne

Previous

Legia Warszawa z wymarzonym kandydatem na nowego trenera?! Jacek Zieliński bardzo go ceni

Legia Warszawa zdecydowana w sprawie następcy Gonçalo Feio. To preferowana opcja

To już przesądzone. Głośny powrót do FC Barcelony na początku 2025 roku

Niels Frederiksen stracił cierpliwość? Odstawił go od podstawowego składu Lecha Poznań

„Lepiej już grać w dziesiątkę”. Dziennikarz przejechał się po piłkarzu FC Barcelony

Hansi Flick: Nigdy wcześniej nie miałem takiego piłkarza

Ivi López z transferem? Raczej nie

100 milionów euro! W 2020 roku FC Barcelona dostała ofertę za Ansu Fatiego

Next

I trzeba powiedzieć, że Brazylijczyk miał wkład w to spotkanie, gdyż... sprokurował rzut karny po zagraniu ręką. Trzy minuty od wejścia na boisko. Z jedenastu metrów pewnie uderzył Benjamin Šeško. Natomiast już chwilę później doszło do wyrównania po uderzeniu Dušana Vlahovicia. Tutaj trzeba dopatrzeć się jakiegoś pozytywu wymuszonych zmian personalnych, gdyż asystował mu Francisco Conceição, który później sam w 82. minucie wpakował piłkę do siatki.