Daisuke Yokota trafił do Górnika Zabrze niecałe 12 miesięcy temu. W grudniu klub z województwa śląskiego poinformował o związaniu się z nim nową umową ważną do 30 czerwca 2026 roku. Piotr Koźmiński już wcześniej sugerował, że może być to tylko przygotowanie fundamentów pod sprzedaż Japończyka na lepszych warunkach i w programie „Okno Transferowe” pociągnął ten temat.
- Wydawało mi się, że może jednak zostać co najmniej do lata, natomiast z informacji, które do mnie docierają, wynika, że może nastąpić i to taki gorący transfer jeszcze tej zimy. Tutaj czerwone światełko i to się może wydarzyć. Ale też jeśli się wydarzy, myślę, że tutaj trzeba będzie Górnika pochwalić. W tym sensie, że piłkarz kupiony za 30 tysięcy euro, oczywiście jest jeszcze te 30 procent dla Valmiery, ale zysk i tak byłby na nim konkretny - przyznał dziennikarz Sportowefakty.wp.pl.
- Yokota, delikatnie mówiąc, nie jest najlepiej zarabiającym piłkarzem w Zabrzu. To też pewnie sprawia, że być może i piłkarz jest gotowy do wyjazdu. (…) Myślę, że prędzej odejdzie z Zabrza, niż dojdzie do zmian właścicielskich. Zwracam uwagę kibiców, że to się może wydarzyć w tym oknie i może to być ciekawy transfer - dodał Koźmiński.
Wcześniej panowało przekonanie, że Górnik zapłacił za 23-latka 300 tysięcy euro, ale według niego w grę weszło 30 tysięcy.
Skrzydłowy zdobył w tym sezonie siedem bramek w Ekstraklasie.
![Relacje transferowe na żywo [LINK]](img/ads/relacje.jpg)
