Czesław Michniewicz po spotkaniu z Walią. „Jest filarem tej reprezentacji”

2022-09-26 00:01:16; Aktualizacja: 2 lata temu
Czesław Michniewicz po spotkaniu z Walią. „Jest filarem tej reprezentacji” Fot. FotoPyK
Norbert Bożejewicz
Norbert Bożejewicz Źródło: TVP Sport

Selekcjoner Czesław Michniewicz był zadowolony z postawy zaprezentowanej przez reprezentację Polski w wygranym spotkaniu z Walią (1:0) na zakończenie zmagań w Lidze Narodów oraz zapowiedział dalszą grę kadry w obecnym ustawieniu taktycznym z trzema defensorami.

„Biało-Czerwoni” znaleźli skuteczny sposób na pokonanie „Smoków” i po czwartkowej porażce z Holandią (0:2) poprawili sobie humoru przed rozpoczęciem Mistrzostw Świata poprzez wywalczenie utrzymania w Dywizji A w Lidze Narodów oraz znalezienie się w pierwszym koszyku przed losowaniem grup eliminacyjnych EURO 2024.

Zadowolenia z takiego obrotu spraw nie ukrywał selekcjoner Czesław Michniewicz, który stwierdził na gorąco po zakończeniu spotkania, że w niedzielny wieczór jego podopieczni zaprezentowali się dużo lepiej niż w starciu przeciwko „Oranje”.

- Cieszymy się, że wygraliśmy to spotkanie. Uważam, że zagraliśmy całkiem nieźle, po tym słabszym czwartkowym meczu czwartkowym psychika była na właściwym poziomie. Wróciliśmy do gry po tych pierwszych 10-15 minutach, gdy Walia przeważała. Wiedzieliśmy, że jeśli wytrzymamy ten napór i nie stracimy bramki, to zrobi się więcej miejsca i tak też było. Jeszcze w pierwszej połowie mieliśmy dobrą okazję po podaniu Zielińskiego do Żurkowskiego. W tym momencie powinniśmy prowadzić, ale tak się nie stało - powiedział szkoleniowiec, który następnie odniósł się do postawy między innymi Wojciecha Szczęsnego czy Nicoli Zalewskiego.

- Występ Wojtka i ta wygrana dobrze wróżą przed mundialem, bo tam też będą takie mecze. Wiem, że Wojtek lubi takie spotkania. Od samego początku mówiłem, że jest bramkarzem numer jeden i on czuje się pewnie. I to pomimo tego, że inni bramkarze też się dobrze prezentują, to Wojtek jest filarem tej reprezentacji. Wcześniej różnie z tym bywało, pamiętamy, że przydarzały się jakieś proste błędy i ta nie najlepsza opinia też się ciągnęła, ale dla mnie to był zawsze fantastyczny bramkarz - stwierdził 52-latek.

- Nicola jest fantastyczny. Obawiałem się tylko jednej rzeczy, bo w ostatnim czasie leczył dwa urazy i obawiałem się o jego fizyczność. Później chciałem zmienić Bartka, gdy zaczął utykać. On twierdził, że dobrze się czuje i to tylko stłuczenie. W końcówce, gdy napór Walijczyków rósł i zaczęli częściej grać jego stroną, dokonaliśmy zmiany na Roberta Gumnego. Ale Bartek nie chciał w ogóle schodzić, podobnie jak ze Szwecją, gdzie też grał z urazem razem z Glikiem. Dobrze, że potrafi grać z bólem, po raz kolejny nie zawiódł, wiemy, że to jest bardzo solidny piłkarz i to pokazał - dodał Michniewicz.

52-latek przyznał ponadto, że prowadzona przez niego reprezentacja Polski będzie dalej występować w ustawieniu z trzema nominalnymi defensorami, bo to pozwala mu wykorzystać niektórych piłkarzy przy ograniczonej liczbie wartościowych lewych obrońców oraz nie zmusza go do selekcji większej liczby skrzydłowych.

- Będziemy konsekwentnie grać w tym ustawieniu, bo myślę, że przez półtora miesiąca nie urodzi się jakiś lewy obrońca z lewą nogą, który będzie grał na poziomie reprezentacyjnym. Największe szanse na dziś na grę na wahadle ma Nicola Zalewski. Gdybyśmy zmienili ustawienie na czwórkę z tyłu, to dla niego zabrakłoby miejsca i pojawiłyby się problem. Dzięki ustawieniu z trójką obrońców mamy możliwość wykorzystania Matty'ego Casha, który może łączyć pozycję wahadłowego i skrzydłowego. Tych skrzydłowych też zbyt wielu nie mamy w reprezentacji. Dlatego granie wahadłowymi załatwia dwie sprawy - mamy miejsce dla Nicoli i Casha oraz nie potrzebujemy w tym ustawieniu skrzydłowych. Dlatego będziemy podążać w tym kierunku - stwierdził selekcjoner.

- Chcemy grać dwójką napastników, ale pamiętamy też, że każdy mecz ma różną historię. Widzieliśmy, jak funkcjonuje współpraca pomiędzy Lewym i Arkiem Milikiem, a dzisiaj ze Świdrem i Piątkiem. To najpoważniejsi kandydaci do wyjazdu na Mistrzostwa Świata i do ewentualnego grania w podstawowym składzie. Te mecze też nam dawały odpowiedź. Świderski i Piątek są bardziej ruchliwi, a Milik statyczny - zakończył Michniewicz.