Czesław Michniewicz zorganizował spotkanie z premierem bez wiedzy PZPN-u

2022-12-11 21:55:53; Aktualizacja: 1 rok temu
Czesław Michniewicz zorganizował spotkanie z premierem bez wiedzy PZPN-u Fot. FotoPyK
Norbert Bożejewicz
Norbert Bożejewicz Źródło: Canal+ Sport

Selekcjoner Czesław Michniewicz nie poinformował przełożonych o organizacji spotkania premiera Mateusza Morawieckiego z piłkarzami reprezentacji Polski przed wylotem na Mistrzostwa Świata do Kataru. Taką informację w programie „Debata+” na Canal+ Sport przekazał sekretarz generalny Łukasz Wachowski.

Wiele już powiedziano oraz napisano o tak zwanej „aferze premiowej”, ale mimo to na jaw wychodzącą następne związane z nią szczegóły.

O kolejnym z nich poinformował sekretarz generalny PZPN-u w programie „Debata+” na Canal+ Sport, w którym zdradził, że krajowy związek nie został w żaden sposób zawiadomiony przez selekcjonera Czesława Michniewicza o zamiarze zorganizowania spotkania piłkarzy z premierem Mateuszem Morawieckim przed wylotem na mundial do Kataru.

- Nie wiedzieliśmy o tym, że premier przyjedzie na zgrupowanie. Nie było to awizowane. To budzi nasze wątpliwości i zdziwienie. Nie rozumiemy, dlaczego to się tak potoczyło i nie byliśmy zaangażowani w to spotkanie. To zostało ustalone na poziomie sztabu i najbliższego otoczenia selekcjonera. Przekazanie informacji prezesowi Kuleszy na pewno by nie zaszkodziło. Pewnie wiele rzeczy udałoby się zdusić w samym zarodku. A tak temat wypłynął po vlogu na Łączy Nas Piłka - przyznał Łukasz Wachowski.

Przedstawiciel związku zapewnił także, że w najbliższym czasie powinno dojść do rozmowy szkoleniowca z prezesem Cezarym Kuleszą, na którym zostanie podsumowana kwestia udziału w reprezentacji Polski w mundialu i zapewne omówiona ewentualna przyszłość Michniewicza.

- W najbliższych dniach dojdzie do tego spotkania. Trzeba jednak podkreślić jedną rzecz, że PZPN nie miał świadomości ustaleń, które dokonały się w rozmowach premiera z piłkarzami. Czy to rzutuje na relacje? To pytanie do prezesa i selekcjonera, nie do mnie. Pewne rzeczy należy organizować w sposób jawny i transparentny. Ja nie dystansuję się od trenera Michniewicza, ale od tej sytuacji, w którą my jako związek zostaliśmy wrzuceni - powiedział sekretarz generalny.

- Istotne jest to, że wybrzmiała rozmowa o kilkudziesięciu milionach złotych, a ona toczy się w takim mało poważnym anturażu. To jest jakaś rozmowa przy stolikach. Oczywiście, pewne konsekwencje gdzieś tam dalej były, ale sama wizyta premiera, tak na chłodno, nie powinna stworzyć tak wielkiego problemu. W doniesieniach jawi się obraz, że zawodnicy nie mieli żadnej świadomości, że pieniądze wywołają jakąkolwiek burzę. Nie mieliśmy żadnych problemów w kontekście podziałów premii czy gratyfikacji. Piłkarze nie mieli roszczeniowego podejścia. Jestem zdziwiony, że sprawa nabrzmiała do takich rozmiarów. Prezes nic o tym nie wiedział. Ale w normalnej rzeczywistości, kiedy nie byłoby tam nic na temat premii, to pewnie ta sytuacja przeszłaby do porządku dziennego i ten vlog byłby jednym z kilkunastu materiałów z Kataru i nikt by w ogóle nie zwrócił na niego uwagi - kontynuował przedstawiciel PZPN-u.

Przy takim postawieniu sprawy coraz więcej wskazuje na to, że doniesienia Onet.pl na temat rzucenia pomysłu wręczenia zawodnikom premii wyszły od doradcy premiera - Mariusza Chłopika, który stał też zapewne za organizacją całego przedsięwzięcia, ponieważ zna Michniewicza za czasów ich wspólnego pobytu w Legii Warszawa.

***

Grzegorz Krychowiak bardzo szczerze o rządowej premii: Wrzucono nam granat do szatni i zamknięto drzwi

Robert Lewandowski szerzej o aferze z premiami. „Nie jechaliśmy na mundial dla pieniędzy”

Czesław Michniewicz wyczerpująco komentuje „aferę premiową”. „To są pieniądze społeczeństwa i nie jest tak łatwo”