Czy piłkarze Śląska Wrocław poradzili już sobie z porażką z FC Sankt Gallen? Zdradza Jacek Magiera

2024-08-19 09:00:10; Aktualizacja: 2 godziny temu
Czy piłkarze Śląska Wrocław poradzili już sobie z porażką z FC Sankt Gallen? Zdradza Jacek Magiera Fot. Mateusz Porzucek PressFocus
Jan Chromik
Jan Chromik Źródło: Śląsk Wrocław

Jacek Magiera na konferencji prasowej po remisie z Koroną Kielce poruszył kwestię tego, że na taki wynik mogło mieć wpływ to, że jego piłkarze jeszcze nie do końca mentalnie sobie poradzili po odpadnięciu w dramatycznych okolicznościach z eliminacji do Ligi Konferencji.

Dwumecz Śląska Wrocław ze szwajcarskim Sankt Gallen z pewnością zapisze się w historii polskich eliminacji do europejskich pucharów.

Odrobienie trzybramkowej straty w siedem minut, kontrowersyjne decyzje sędziego, trzy czerwone kartki... Dramaturgią z czwartkowego spotkania z pewnością można by obdzielić kilka innych meczów. Niestety zabrakło happy endu dla „Wojskowych” i pożegnali się oni z eliminacjami do Ligi Konferencji.

W niedzielę Śląsk zmierzył się z Koroną Kielce i zdobył w tym spotkaniu jedynie punkt, który w dodatku Petr Schwarz zapewnił dopiero w doliczonym czasie gry.

Na pomeczowej konferencji prasowej Jacek Magiera zdradził, że do takiego rezultatu przyczyniło się zmęczenie zawodników.

- Wiedzieliśmy, że nie będzie dziś takiej intensywności, jakiej oczekujemy. Zabrało sił na podążanie za akcją. Nawet w sytuacji, gdzie czerwoną kartkę otrzymał Jehor Mastenko. To są te małe rzeczy, które decydują. To są ułamki sekund. Dużo czasu poświęciliśmy na temat regeneracji, snu. Wiemy, jak niewielki był czas między jednym a drugim spotkaniem, ale nikogo to nie interesuje. Przeciwnika tym bardziej. Nie byliśmy tacy, jak byśmy chcieli - stwierdził opiekun „Wojskowych”.

Magiera został również zapytany o to, czy jego podopiecznym udało się już psychicznie poradzić z porażką z Sankt Gallen i szkoleniowiec szczerze powiedział, że cały czas jeszcze mogą ją mieć gdzieś z tyłu głowy.

- Czy mentalnie wyrzuciliśmy już z głów poprzednie spotkanie? Nie wiem, każdy inaczej sobie z tym radzi. Chciałbym powiedzieć, że wyrzuciliśmy, ale chyba nie do końca. Piłkarze oglądali powtórki, zdjęcia, słuchali ekspertów. To jest nieuniknione. Wraz z doświadczeniem łatwiej przyjmuje się takie sytuacje, ale dla młodych zawodników to tylko kolejna lekcja - stwierdził 47-latek.