Dani Alves upomina Neymara

Ten sezon miał zdefiniować wielki projekt, jakim jest PSG z Neymarem w składzie. Bogacze jednak zawiedli i pozostali z zaledwie jednym tytułem w rękach. Nic dziwnego, że taka sytuacja poirytowała kibiców oraz samych piłkarzy.

Po ostatnim rzucie karnym w finale Pucharu Francji okazało się, że zawodnicy PSG nie sięgną nawet po dublet. Przegrali z Rennes, a zrobili to mimo początkowego dwubramkowego prowadzenia. Piłkarze prowadzeni przez Thomasa Tuchela wyglądali na wściekłych, a niektórzy nie poszli nawet odebrać srebrnego medalu.

Nie należał do nich Neymar. Uczestniczył on w smutnym pochodzie, który musiał przemierzyć szlak między fanami Rennes stłoczonymi na trybunach. Jeden z kibiców zwycięskiej ekipy zachowywał się nachalnie w stosunku do piłkarzy PSG, bezustannie zaczepiając ich słownie. Nie zareagował Gianluigi Buffon, ale już Brazylijczyk nie wykazał się taką cierpliwością. Popchnął on kibica Rennes, uprzednio opuszczając jego telefon. Takie zdarzenie wywołało burzę.

Ponownie oskarżono Neymara o lekkomyślność, dziecinność i brak profesjonalizmu. Przy całej krytyce dla niekulturalnego kibica Rennes, najbardziej oberwało się gwieździe PSG. Uwagę na wydarzenie zwrócił też Dani Alves, kolega z drużyny Neymara. 

- To był bardzo zły moment. Właśnie przegraliśmy finał i Ney się zagotował. Nie powinien był tak reagować, nie w takiej chwili. To był idealny czas na pokazanie spokoju. Po prostu musisz go zachować. Mam nadzieję, że to go czegoś nauczy. Nie będę go bronił, bo coś takiego nigdy nie powinno się wydarzyć, ale skoro już do tego doszło, to niech teraz wyciągnie z tego jak najlepszą lekcję – pouczał rodaka Dani Alves w wywiadzie dla ESPN.

Słowa prawego obrońcy zaaprobowali także inni piłkarze PSG. Wśród nich znalazł się inny Brazylijczyk – Marquinhos.