Dani Osvaldo: Mogłem zginąć podczas bójki w barze
2020-04-27 12:47:41; Aktualizacja: 4 lata temuPandemia koronawirusa sprawiła, że rozgrywki piłkarskie zostały zawieszone. Dani Osvaldo uznał, że to odpowiednia chwila na ujawnienie dotąd nieznanej opinii publicznej historii, dotyczącej jego pobytu w Romie.
Urodzony w Argentynie zawodnik we wrześniu 2016 roku postanowił zakończyć karierę piłkarską i poświęcić się w pełni muzyce. W styczniu zmienił jednak decyzję i podpisał kontrakt z Club Atlético Banfield. Tym samym wrócił on do korzeni.
34-latek z niejednego pieca chleb jadł i jak dotąd było mu dane grać m.in. we Włoszech, Hiszpanii czy Anglii. W ten sposób spotkało go wiele historii, a jedną z nich postanowił on podzielić się w rozmowie ze stacją TNT Sports.
Charyzmatyczny napastnik opowiedział, że kiedy był piłkarzem Romy, niewiele brakowało, a straciłby życie. Z pomocą przyszli mu wtedy Francesco Totti i Daniele De Rossi.Popularne
– Mogłem zginąć podczas bójki w barze. Poprosiłem jednak wtedy Tottiego i De Rossiego, aby tam ze mną poszli i to załatwili. Nie jestem przecież głupcem – zdradził.
– Powiedziałem Tottiemu, że jego żona musi go zdradzać. Niemożliwe bowiem, żeby mogło być aż tak doskonale. Był przystojny i choć nie chcę się zagłębiać w szczegóły, nie miał żadnych kompleksów, jeśli chodzi o miejsca intymne. To najlepszy piłkarz, z jakim kiedykolwiek grałem. Nawet nie miał nieświeżego oddechu, po prostu wszystko u niego było pozytywne – stwierdził.
– Coś musiało być z nim nie tak, prawda? Ale nie, jego małżeństwo również było udane – dodał.
Osvaldo w 2007 roku przyjął zaproszenie do gry we włoskiej reprezentacji i jak sam mówi, decyzję podjął niezwykle szybko.
– Odebrałem telefon i zapytano mnie, czy chce grać dla Włochów. Powiedziałem, że się nad tym zastanowię. Przebywałem wtedy w tym samym pokoju hotelowym co Gabriel Heinze. Usłyszałem: „Nie bądź idiotą, oddzwoń i zaakceptuj powołanie. Oni podróżują w Dolce & Gabbana”. Powiedziałem w końcu „tak” – wyjawił.
Około trzy lata później atakujący zadebiutował w seniorskiej kadrze Włoch i po kilku udanych występach liczył na wyjazd do Brazylii, gdzie w 2014 roku odbywały się Mistrzostwa Świata.
– Zdobyłem sześć lub siedem bramek w eliminacjach, byłem pierwszym wyborem trenera i nosiłem koszulkę z numerem dziesięć. Pomimo tego Prandelli skreślił mnie ze składu na Mistrzostwa Świata w 2014 roku, gdyż gazety pisały, że jestem Argentyńczykiem a nie Włochem, więc powinien wybrać kogoś innego – powiedział.
– Mam nadzieję, że miał okropny czas podczas niedawnej kwarantanny. Kiedy zadzwonił i poprosił mnie o dołączenie do niego w Galatasaray, powiedziałem „nie” choćby mi płacili 50 milionów euro. Najgorsze jest to, że nawet mi nie powiedział, że nie ma mnie w kadrze na mundial. O wszystkim dowiedziałem się z mediów. W tamtej chwili płakałam i chciałam umrzeć, ponieważ zasłużyłam na udział w turnieju – zakończył.
Doświadczony gracz jak dotąd w nowym zespole rozegrał dwa spotkania, w których nie udało mu się wpisać na listę strzelców. Wcześniej jednak w samej Serie A zgromadził 41 bramek i 13 asyst.