Daniel Łukasik mocno o klubie z Ekstraklasy. „Patologiczny. W dłuższej perspektywie ciężko tak funkcjonować”
2024-12-28 12:05:48; Aktualizacja: 5 godzin temuDaniel Łukasik podczas kariery miał okazję założyć trykot kilku klubów, w tym Legii Warszawa, Lechii Gdańsk czy Śląska Wrocław. Jest jeszcze Radomiak Radom, którego nie wspomina najlepiej. „Szatnia była mocno podzielona” - tłumaczył na kanale Tomasza Ćwiąkały.
Daniel Łukasik wraz z końcem ubiegłego sezonu oficjalnie zakończył karierę. Podczas jej ostatniego rozdziału miał jeszcze okazję śledzić z bliska marsz Śląska Wrocław po wicemistrzowski tytuł.
33-latek najbardziej będzie jednak kojarzył się z występów w Lechii Gdańsk, dla której rozegrał 140 spotkań. Czas ten okrasił zdobyciem Pucharu i Superpucharu Polski. Oczywiście, bardzo ważnym rozdziałem był dla niego także etap w Legii Warszawa.
Łukasik trafił na Łazienkowską jako młody chłopak. Po występach w akademii udało mu się w końcu przedostać do pierwszego zespołu stołecznych. Nigdy jednak nie odgrywał w nim kluczowej roli.Popularne
Ze zdecydowanie mniejszym sentymentem pomocnik z Giżycka wspomina pobyt w Radomiaku Radom, w którym spędził zaledwie pół roku.
- Czy taki sposób budowy klubu jest patologiczny? Myślę, że patologiczny. Myślę, że w dłuższej perspektywie ciężko tak funkcjonować. Ja tam byłem pół roku, później zostałem przesunięty. Bardzo narzekali na Octaviana Moraru (dyrektor sportowy - przyp. red.). Czasami nawet może z przesadą, że on ma jakąś decyzyjność, że wpływa na różne decyzje. Nie godzili się. Może nie zawsze to było prawdą, ale wiele rzeczy upatrywano w nim - wyjaśnił Łukasik.
- Szatnia była mocno podzielona. Byli Polacy i obcokrajowcy. Ja akurat luźno do tego podchodziłem, ale ci, którzy byli tam dłużej, mocno to przeżywali. Była szydera - dodał.
Radomiak to z pewnością specyficznie zarządzany klub. Drużynę regularnie zasilają zagraniczni zawodnicy, najczęściej Portugalczycy i Brazylijczycy, którzy po pierwszej lepszej ofercie są sprzedawani z zyskiem.