Daniel Myśliwiec broni swojego poprzednika. „Wiesza się na nim psy”

Piast Gliwice fatalnie rozpoczął sezon pod wodzą Maxa Möldera i Szweda pod koniec października na stanowisku zastąpił Daniel Myśliwiec. Po wygranym 3:1 meczu z GKS-em Katowice 39-latek przed kamerami Canal+ Sport bronił swojego poprzednika.

Działacze Piasta Gliwice bardzo zaskoczyli, gdy w maju ogłaszali nazwisko trenera, który od kolejnego sezonu będzie odpowiadał za wyniki zespołu. Następcą Aleksandara Vukovicia został Max Mölder, czyli 40-letni Szwed, który dotychczas pracował jedynie w swojej ojczyźnie i to na drugim poziomie rozgrywkowym.

Szkoleniowiec otrzymał przy Okrzei aż trzyletni kontrakt, co okazało się pochopnym ruchem, bo współpracę z nim zakończono już po niespełna czterech miesiącach - poprowadził on Piasta w 11 spotkaniach i uzyskał w nich średnią jedynie 0,91 punktu na mecz.

Na stanowisku zastąpił go Daniel Myśliwiec i poprawił wyniki zespołu - w Pucharze Polski wygrał z Odrą Opole, a w Ekstraklasie zdobył cztery punkty w trzech spotkaniach.

Popularne

Previous

Szatnia Legii Warszawa ma już dość tego zawodnika?!

Łukasz Piszczek po negocjacjach z klubem. Jest decyzja

Wróci do Ekstraklasy?! Będzie do wzięcia za darmo, a rozgrywa świetny sezon

Sensacyjna oferta dla Roberta Kolendowicza

Są rewelacją I ligi, trener mierzy wysoko. „Moim celem jest Ekstraklasa”

„Przereklamowany”. Kibice Legii Warszawa nie zostawili na nim suchej nitki

Zagraniczny trener chętny na pracę w Legii Warszawa. „To największy klub w Polsce”

Czesław Michniewicz może objąć ten polski klub. Skontaktowali się

Next

Po sobotnim zwycięstwie 3:1 z GKS-em Katowice szkoleniowiec Piasta stanął przed kamerami Canal+ Sport i... bronił swojego poprzednika.

- Podobał mi się ten zespół jeszcze przed przyjściem tutaj - gdyby tak nie było, to nie podjąłbym się tego wyzwania. Chciałbym, żeby to wybrzmiało, bo, mówiąc brzydko, wiesza się psy na moim poprzedniku, ale on pracował w bardzo trudnych warunkach, Miał za zadanie mocno zmienić tożsamość zespołu. Problemy, z jakimi borykał się on i cały Piast, oceniane są teraz przez pryzmat wyniku. Oczywiście to jest kluczowe, żeby zrobić wynik, ale wiele elementów, jeśli chodzi o ofensywną grę - Piast posiadał długo piłkę, umiał to robić i czuł się z tym komfortowo, to jest niezaprzeczalne i dzisiaj mieliśmy z tego efekt - powiedział 39-latek.

W następnej kolejce Piast zmierzy się na wyjeździe z Rakowem Częstochowa.