Daniel Myśliwiec ze szpilką od byłego podopiecznego. „Ta decyzja przyniosła fajne efekty”

2025-04-06 23:09:13; Aktualizacja: 18 godzin temu
Daniel Myśliwiec ze szpilką od byłego podopiecznego. „Ta decyzja przyniosła fajne efekty” Fot. Mikolaj Barbanell / Shutterstock.com
Norbert Bożejewicz
Norbert Bożejewicz Źródło: Canal+ Online

Rafał Gikiewicz ocenił pozytywnie fakt zwolnienia Daniela Myśliwca z posady trenera Widzewa Łódź w programie „Liga+ Extra”. Swoje stanowisko uargumentował poprawą sytuacji punktowej zespołu.

Nie tak dawno przedstawiciele ekstraklasowego klubu dążyli bezskutecznie do przedłużenia wygasającej współpracy z 39-latkiem. Wydali w tej kwestii nawet komunikat o zakończeniu pierwszego etapu negocjacji fiaskiem i zapowiedzieli kontynuowanie starań w kierunku zatrzymania szkoleniowca, którego niedługo później... zwolnili.

Tym samym Widzew Łódź może mówić o szczęściu, bo gdyby trener Daniel Myśliwiec przystał na proponowane mu warunki, to teraz otrzymałby sowitą rekompensatę za zerwaną umowę.

Jednocześnie „Czerwono-Biało-Czerwoni” mogą odczuwać satysfakcję z zatrudnienia na jego miejsce Željko Sopicia, bo ten w dwóch spotkaniach zdobył komplet punktów. Dzięki temu klub ponownie oddalił się na bezpieczny dystans od grona drużyn poważnie zamieszanych w walkę o utrzymanie.

Radości z zaistniałego faktu w programie „Liga+ Extra” nie ukrywał Rafał Gikiewicz, co jednocześnie można odebrać w formie szpilki wbitej poprzedniemu szkoleniowcowi.

- Nauczyliśmy się bronić. Nie biegamy i cofamy się do średniego pressingu, odnawiamy pozycje, każdy musi zasuwać. To jest tak zwana baza, która daje nam punkty. Z mojego punktu widzenia jest to trochę chore, ale my robiliśmy to, co chciał trener Daniel Myśliwiec, więc to nie jest tak, że ponosi za wszystko odpowiedzialność. To my jesteśmy wykonawcami tego, co nakreśli nam sztab szkoleniowy. Oczywiście nie wyrzucisz 25 piłkarzy, bo najłatwiej jest zwolnić trenera, którego kontrakt kończył się w czerwcu. Widzimy teraz, że ta decyzja przyniosła fajne efekty, bo zaczęliśmy punktować. A był moment, że musieliśmy patrzeć na dół tabeli - przyznał bramkarz.