Dawid Szwarga o oknie transferowym Rakowa Częstochowa. „Na tej newralgicznej pozycji trzeba mieć trzech graczy do wyboru”

2023-09-15 20:45:04; Aktualizacja: 1 rok temu
Dawid Szwarga o oknie transferowym Rakowa Częstochowa. „Na tej newralgicznej pozycji trzeba mieć trzech graczy do wyboru” Fot. Tomasz Kudala / PressFocus
Norbert Bożejewicz
Norbert Bożejewicz Źródło: Weszlo.com

Trener Dawid Szwarga wypowiedział się w rozmowie z Maciejem Wąsowskim z Weszlo.com na temat poczynań Rakowa Częstochowa w trakcie letniego okna transferowego.

Zespół „Medalików” poczynał sobie bardzo odważnie na rynku w ubiegłych tygodniach, by w należyty sposób wzmocnić drużynę rywalizującą o awans do fazy grupowej europejskich pucharów.

Przyniosło to oczekiwany skutek w postaci zameldowania się w Lidze Europy po przegranej rywalizacji z Kopenhagą o znalezienie się w Lidze Mistrzów.

Trener Dawid Szwarga nie ukrywał rozczarowania poniesioną porażką z duńskim klubem, ponieważ nie postrzegał prowadzonego przez siebie Rakowa Częstochowa za zdecydowanie słabszy zespół.

Niemniej jednak brakowało mu do dyspozycji w tym dwumeczu dodatkowego nominalnego środkowego napastnika, co w efekcie zmusiło go szukania innych rozwiązań.

- Do eliminacji Ligi Mistrzów, a przede wszystkim do III i IV rundy, trzeba podchodzić z trzema napastnikami, walczącymi o miejsce składzie. Tak powinno być, jeżeli gra się tak jak my – na jedną klasyczną „dziewiątkę” w strukturze 1-3-4-3. Na tej newralgicznej pozycji napastnika trzeba mieć trzech graczy do wyboru, chociażby po to, żeby dać sobie możliwość przejścia do gry dwoma „dziewiątkami” w końcówce meczu, kiedy trzeba gonić wynik. Nie mogłem tego zrobić w Kopenhadze, bo miałem do dyspozycji tylko Fabiana i Łukasza - przyznał.

- Nie uważam, że brak jeszcze jednego napastnika sprawił, że nie udało się pokonać Kopenhagi, co nie zmienia faktu, że w idealnym świecie ten jeszcze jeden człowiek do ataku powinien być w naszej kadrze - dodał.

Szkoleniowiec „Medalików” nie wyraził także zadowolenia z liczby przeprowadzonych operacji, ale zdawał sobie też sprawę z tego, że były one konieczne do uzupełnienia braków po odchodzących piłkarzach.

- Docelowo uważam, że jest to za dużo zmian. Nie jest to zdrowe, kiedy doprowadza się do piętnastu transferów przychodzących. Raków musiał jednak przejść taką przebudowę. Z klubu odeszli bardzo ważni gracze, którzy przez lata odgrywali istotne role w życiu drużyny: Tomaš Petrašek, Patryk Kun, Sebastian Musiolik czy Vladislavs Gutkovskis - zaznaczył.

Szwarga pokusił się także o ocenę przydatności Ante Crnaca, ściągniętego na finiszu letniego okna w Polsce ze Slavena Belupo za 1,3 miliona euro euro, w preferowanej przez siebie taktyce.

- Dla mnie Ante jest przede wszystkim takim zawodnikiem, jakich Raków powinien ściągać. Jest młody, bo ma niespełna 20 lat. Ma bardzo wysoki potencjał motoryczny. Drugą cechą wiodącą jest jego lewa noga. Nieźle wykańcza akcje zarówno z pola karnego jak i z dystansu. Oczywiście on nie jest jeszcze typową „dziewiątką”, która bazuje na tym, że odpowiednio zachowuje się w „szesnastce” przeciwnika. W Slavenie Belupo również grywał na skrzydle w strukturze 1-4-3-3. Jego firmową akcją było zejście z prawego skrzydła do środka i strzał. Zdarzało mu się grać jako napastnik. Wierzymy głęboko, że biorąc pod uwagę jego potencjał piłkarski i motoryczny z czasem zrobimy z niego „dziewiątkę”, która będzie dawała nam dużo radości poprzez strzelanie seryjnie goli - stwierdził.

- Bardzo ciężko jest sprowadzić zawodnika w jego wieku, z jego doświadczeniem i ograniem na pozycji środkowego napastnika. On ma już strzelonych kilkanaście goli. Przeważnie tacy gracze kosztują 3-4 miliony euro, jak nie więcej. Biorąc pod uwagę to wszystko, wiemy że Ante będzie potrzebował czasu na wdrożenie się do naszego zespołu pod kątem gry na pozycji numer „dziewięć”, ale finalnie uważam, że jesteśmy w stanie zrobić z niego napastnika z prawdziwego zdarzenia, bo potencjał ma naprawdę spory - dodał.

Cały wywiad z trenerem Rakowa Częstochowa możecie przeczytać na stronie Weszlo.com.