De Laurentiis odpalił. „Gattuso od początku był tymczasowym rozwiązaniem”

De Laurentiis odpalił. „Gattuso od początku był tymczasowym rozwiązaniem” fot. Antonio Balasco / Shutterstock.com
Rafał Bajer
Rafał Bajer
Źródło: Sky Sport Italia

Prezydent SSC Napoli, Aurelio De Laurentiis, nie gryzł się w język na ostatniej konferencji prasowej. Wypowiedział się między innymi na temat Gennaro Gattuso oraz nowych koszulek, na których nie będzie loga sponsora technicznego.

De Laurentiis znany jest ze swojego ekscentryzmu i po raz kolejny pokazał, że niezbyt przejmuje się wypowiadanymi przez siebie słowami. Na konferencji prasowej opowiadał dziennikarzom o rozczarowaniu, które przytrafiło się klubowi w ostatniej kolejce sezonu Serie A. „Partenopei” tuż przed metą przegrali rywalizację o awans do Ligi Mistrzów.

- Byłem w szatni w przerwie meczu z Hellasem i byłem w zasadzie zrelaksowany, myślałem, że wszystko skończy się dobrze - stwierdził prezydent, na co dzień pracujący w przemyśle filmowym.

- Zawsze uważałem, że te rozgrywki były nieco sfałszowane przez całe zamieszanie z COVID-19, było wiele restrykcji, jakbyśmy grali w piłkę będąc w akwarium. Żałuję, że nie zbojkotowaliśmy EURO i nie przełożyliśmy ligowego startu.

De Laurentiis ma pretensje nie tylko do UEFA i Lega Serie A, ale również do FIFA. Stwierdził, że rozgrywanie Mistrzostw Świata w Katarze w okresie zimowym jest „najgłupszym pomysłem stulecia”. Dodał też, że nie pozwoli piłkarzom Napoli na udział w Igrzyskach Olimpijskich w Tokio.

Następnie przeszedł do tematu rozstania z Gennaro Gattuso. Twierdzi, że o nowym trenerze zaczął myśleć już w grudniu 2020, kiedy legendarny defensywny pomocnik zmagał się z miastenią, chorobą autoimmunologiczną, która zaatakowała mięśnie wokół jego oczu.

- W pewnym momencie uznałem, że najlepiej będzie milczeć. Widziałem, że w niektórych meczach trener nie jest w najlepszej formie, wiedziałem, że w takiej sytuacji dziennikarze będą dopytywać, a wtedy łatwo powiedzieć coś niepotrzebnego.

De Laurentiis twierdzi, że zwolnienie trenera nie wchodziło w grę, choć od samego początku postrzegał go jako opcję tymczasową. W takim zawieszeniu Gattuso utrzymał się jednak w klubie przez półtorej roku.

- Nigdy nie chciałem zwolnić Gattuso, widziałem ile bólu sprawia mu choroba, w praktyce nie było go w zasadzie na ławce. Bałem się, że jeśli sytuacja będzie się pogarszać, będziemy musieli interweniować. Wierzyłem, że mimo wszystko awansujemy do Ligi Mistrzów, miałem nawet przygotowany komunikat, w którym dziękuję za to Gattuso, ale wiedziałem, że potrzebna będzie zmiana. Prawdę mówiąc, właściwą decyzję podjąłem już nawet zeszłego lata, sprowadzałem go tylko po to, by zapełnił lukę po Carlo Ancelottim. Nawet gdyby wygrał mistrzostwo, jego misja dobiegłaby końca.

- Podpisaliśmy się pod umową, która miała ledwie kilka linijek, prawnicy rozszerzyli to do 27 linii. Ze Spallettim skontaktowałem się, gdy Gattuso zachorował. Na szczęście wyzdrowiał, ale sytuacja była jasna. Z Luciano mieliśmy kontakt od lat, on wie jak zorganizować zespół, radził sobie z problemami w Romie i Interze.

Następnie działacz przyznał, że klub znajduje się w nie najlepszej sytuacji finansowej, przez co jest zmuszony do dokonywania sprzedaży. Mimo to nie zdecydowano się jednak na przedłużenie porozumienia z Kappą, nie podjęto też współpracy z innym sponsorem technicznym. Przez to klub samodzielnie musi wyprodukować swoje stroje na następny sezon.

- Musieliśmy dojść do wniosku, że należy zrewidować nasz budżet, inaczej Napoli mogłoby zbankrutować. Jeśli chcemy utrzymać klub na właściwym torze, musimy ciąć koszty. Sprzedaż jednego zawodnika może nie pomóc, musimy pozbyć się w szczególności tych, którzy najbardziej wpływają na budżet płacowy. Pewnie nie powinienem był dokonywać niektórych transferów, ale poniosło mnie i zainwestowałem za dużo. Przez to podpisaliśmy pięcioletnie kontrakty, których nie możemy uszanować. Nie ma zawodników nie na sprzedaż, jeśli pojawia się odpowiednia oferta. Naszym celem jest teraz zrównoważenie budżetu i powrót do Ligi Mistrzów.

- Koszulki? Mamy wielu kibiców w Ameryce, ale nikt nie kupował tam naszych koszulek. Powiedziałem sobie, że w takim razie zajmiemy się tym bez sponsora. Moi doradcy mówili mi, że jestem szalony, że tak nie można. Mówili, że Adidas, Puma czy Nike potrzebują 18 miesięcy, żeby stworzyć koszulkę, a ja ot tak chcę znaleźć kogoś, kto od ręki je zaprojektuje i wytworzy... Powiedziałem: „p******* to!”. Wczoraj przesiedziałem cały dzień w fabryce i pracowałem nad strojami. Dziś dzwoniłem do Chin w tej sprawie. Może będzie mnie to kosztowało, ale stworzę coś zupełnie innowacyjnego w świecie piłki.

- Armani? Przedstawili swoje pomysły, ale nie spodobały mi się, wyśmiałem je. Gdy będziemy mieli jakieś konkrety, zwołam konferencję prasową, do czasu rozpoczęcia przygotowań zaprezentujemy dwa pierwsze komplety strojów. Statek z Chin dotrze do Włoch w ciągu 45 dni, powiedzmy, że będzie to 60 dni przez różne kontrole. Prezentację zorganizujemy pewnie w okolicy 7-15 lipca.

Zobacz również

Relacje transferowe na żywo [LINK] Relacje transferowe na żywo [LINK] 60 milionów euro! FC Barcelona chce zamknąć wielki transfer jeszcze przed EURO 2024 60 milionów euro! FC Barcelona chce zamknąć wielki transfer jeszcze przed EURO 2024 Bernardo Silva chce hitowego transferu Bernardo Silva chce hitowego transferu Xavi rozmawia z nowym klubem Xavi rozmawia z nowym klubem Drużyna Kacpra Kozłowskiego ma... mniej niż zero punktów. Vitesse Arnhem spadło z Eredivisie po ponad 30 latach [OFICJALNIE] Drużyna Kacpra Kozłowskiego ma... mniej niż zero punktów. Vitesse Arnhem spadło z Eredivisie po ponad 30 latach [OFICJALNIE] Ernest Muçi z ładnym golem. Perfekcyjnie przymierzył z dystansu Ernest Muçi z ładnym golem. Perfekcyjnie przymierzył z dystansu Ekstraklasa: Składy na Raków Częstochowa - Górnik Zabrze [OFICJALNIE]. Błyskawiczny debiut Ekstraklasa: Składy na Raków Częstochowa - Górnik Zabrze [OFICJALNIE]. Błyskawiczny debiut Bayern Monachium zapukał do drzwi piłkarza Barcelony Bayern Monachium zapukał do drzwi piłkarza Barcelony

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy