De Ligt: Co, gdybym nie został piłkarzem? Zostałbym agentem, żeby dokopać Raioli!

2019-12-05 09:05:21; Aktualizacja: 4 lata temu
De Ligt: Co, gdybym nie został piłkarzem? Zostałbym agentem, żeby dokopać Raioli! Fot. Juventus
Rafał Bajer
Rafał Bajer Źródło: France Football

Matthijs de Ligt udzielił wywiadu „France Football” w związku z otrzymaniem nagrody Kopy dla najlepszego młodego piłkarza (do lat 21). Obrońca Juventusu wykorzystał okazję, by... dogryźć swojemu agentowi, Mino Raioli.

Holender stał się tego lata bohaterem jednego z głośniejszych transferów w ostatnim czasie. Przez długi czas o jego usługi rywalizowały FC Barcelona i Paris Saint-Germain, ale w pewnym momencie oba kluby zaczęły napotykać komplikacje. Paryżanie mieli problem, ponieważ nie mogli zapisać w kontrakcie zawodnika klauzuli odejścia, natomiast Katalończycy nie zgadzali się na wysokie wymagania finansowe stopera. Szansę wykorzystał Juventus, który bardzo szybko dopiął swego.

Ważną postacią przy tej transakcji był Mino Raiola. Popularny, choć nie do końca lubiany przez kibiców, agent reprezentuje interesy de Ligta i zadbał o to, by ten zarabiał duże pieniądze, nawet mimo młodego wieku. 20-latek ma bardzo dobre relacje ze swoim reprezentującym, czego dał wyraźny znak w rozmowie z „France Football”.

- Gdybym nie został piłkarzem, zostałbym agentem i chociaż spróbowałbym dokopać Mino Raioli! Albo postarałbym się go zrekrutować do siebie - stwierdził żartobliwie najlepszy zawodnik młodego pokolenia według rozstrzygniętego w ostatnich dniach plebiscytu.

- Żarty na bok. Szczerze, nigdy o tym za bardzo nie myślałem. Miałem obsesję na punkcie zostania piłkarzem. Moi rodzice zgodzili się na ten pomysł, ale najpierw musiałem ukończyć naukę.

Przez kontuzję Giorgio Chielliniego, de Ligt musiał bardzo szybko dostosować się do nowych warunków w Juventusie. Istotny przy przyznaniu mu nagrody Kopy był jednak również jego pobyt w Ajaksie Amsterdam.

- Moim najlepszym wspomnieniem z Ajaksu jest poprzedni sezon, w całości. Wygraliśmy ligę i Puchar Holandii, do tego byliśmy bardzo blisko finału Ligi Mistrzów...