De Ligt o swoim początku w Juventusie

2020-04-14 22:05:16; Aktualizacja: 4 lata temu
De Ligt o swoim początku w Juventusie Fot. Food Truck (YouTube)
Norbert Bożejewicz
Norbert Bożejewicz Źródło: Prosto w Szczenę - Foot Truck

Matthijs de Ligt wziął udział w programie „Prosto w Szczenę” na kanale „Foot Truck” i opowiedział w nim między innymi o swoim wejściu do szatni Juventusu.

Reprezentant Holandii cieszył się zainteresowaniem czołowych europejskich drużyn w czasie ostatniego letniego okienka transferowego. Spośród wielu otrzymanych propozycji zdecydował się jednak zaakceptować tą wystosowaną przez Juventus.

W programie „Prosto w Szczenę” na kanale „Foot Truck” opowiedział między innymi o swoich początkach w szeregach „Starej Damy”, do której wchodził jako niedawny lider Ajaksu Amsterdam.

- Grałem w Ajaksie przez dziesięć lat i zdążyłem poznać ten klub. To było dla mnie dziwne, kiedy zostałem kapitanem drużyny, w której jest Lasse Schöne i inni doświadczeni piłkarze. Ale czułem, że zostałem zaakceptowany i robiłem swoje. Lubię mieć odpowiedzialność za zespół - powiedział de Ligt.

- Ludzie z Juventusu powtarzali mi, że jestem młody, ale interesują się mną także dlatego, że jestem bardzo dojrzały jak na swój wiek i znakomicie radzę sobie z presją. Podkreślali, że nie jest łatwo chłopakowi w moim wieku zmienić kraj i otoczenie, ale też wierzyli we mnie, że się szybko zaadoptuję. Kiedy pierwszy raz wszedłem do szatni Juventusu, byłem jak dziecko w sklepie ze słodyczami. Wow! Tu jest Buffon, tam siedzi Ronaldo. Szczęsny! Ty byłeś chyba pierwszym, którego poznałem w szatni. Zmęczony mówiłeś, że znów musisz iść na trening - kontynuował defensor z żartobliwym akcentem.

- Na początku zastanawiasz się, kto jaki jest, i jak będziesz się z nim dogadywać. Po dwóch miesiącach poczułem, że już naprawdę mogę być sobą - dodał 20-latek.

- Problemem było to, że wszyscy na mnie patrzyli. W drugim meczu strzeliłem bramkę samobójczą, wtedy presja stała się jeszcze większa. Ale dobrze trenowałem i czułem się w porządku. W trakcie meczów cały czas trwała adaptacja do nowego stylu gry. Było trudno, ale małymi krokami udało się przez to przebrnąć - przyznał reprezentant Holandii.