DI MARZIO: Alisson trafi do któregoś z tych DWÓCH klubów
2018-06-06 13:02:44; Aktualizacja: 6 lat temuGianluca Di Marzio twierdzi, że przyszłość Alissona Beckera jest związana z Realem Madryt lub Chelsea.
Brazylijczyk jeszcze do niedawna pełnił w Romie rolę zmiennika dla Wojciecha Szczęsnego. Gdy Polak wrócił z wypożyczenia do Arsenalu, a następnie został wykupiony przez Juventus, golkiper wskoczył między słupki „Giallorossich” i teraz jest jednym z najbardziej rozchwytywanych na rynku transferowym piłkarzy. Nieustannie pojawiają się informacje, iż 25-latek może trafić do Liverpoolu, ale inne zdanie na ten temat ma Gianluca Di Marzio.
Znany włoski dziennikarz dobrze zorientowany w sprawach transferowych jest przekonany, że w przyszłym sezonie Alisson najprawdopodobniej zagra w jednym z dwóch klubów - Realu Madryt lub Chelsea. Wszystko zależy jednak od reakcji łańcuchowej, którą może wywołać Thibaut Courtois.
Belg wciąż nie przedłużył kontraktu, który wygasa latem przyszłego roku, a to stawia „The Blues” w dość niekorzystnej sytuacji. Klub chce zatrzymać zawodnika, ale jeśli ten zdecyduje się na odejście, na co wiele wskazuje, londyńczycy mogą być zmuszeni, by sprzedać go tego lata, w celu zarobienia na nim jakichkolwiek pieniędzy. Faworytem do jego pozyskania pozostaje Real Madryt.Popularne
Courtois wielokrotnie podkreślał w wywiadach, że tęskni za Madrytem, w którym pozostawił swoją rodzinę, kiedy skończyło się jego wypożyczenie do Atlético. Jeśli gracz faktycznie trafi do Realu, Chelsea będzie potrzebowała następcy bramkarza i miałby nim zostać właśnie Alisson. W razie gdyby jednak 26-latek pozostał na Stamford Bridge, wtedy Brazylijczyk trafiłby do „Królewskich”.
Di Marzio podkreśla jednak, że rzymianie nie otrzymali jeszcze żadnej oficjalnej oferty. „Giallorossi” chcą otrzymać za swoją gwiazdę 100 milionów euro, ale żurnalista dodaje, iż jest to mało realna kwota i powinniśmy spodziewać się propozycji w wysokości 70-75 milionów euro. Mimo to, letni transfer Alissona staje się coraz bardziej prawdopodobny i Roma zaczyna liczyć się ze stratą zawodnika.