Dlatego Liverpool nie ściągnął Wernera

2020-06-05 09:40:39; Aktualizacja: 4 lata temu
Dlatego Liverpool nie ściągnął Wernera Fot. Bundesliga.com
Norbert Bożejewicz
Norbert Bożejewicz Źródło: The Athletic

Liverpool nie mógł sobie pozwolić na sprowadzenie Timo Wernera w nadchodzącym okienku transferowym ze względu na aspekt finansowy, co skrzętnie wykorzystała Chelsea, decydując się na aktywację klauzuli zapisanej w kontrakcie napastnika - poinformowało „The Athletic”.

„The Reds” uchodzili nie tak dawno za murowanego faworyta do zakontraktowania reprezentanta Niemiec. Sam zawodnik także miał być zdecydowany na nawiązanie współpracy z Jürgenem Kloppem, z którym odbył kilka rozmów na temat swojej roli, którą pełniłby w ekipie z Anfield.

Wszystkie wizje nakreślone przez szkoleniowca Liverpoolu straciły jednak na znaczeniu po nastaniu pandemii koronawirusa, która w znaczącym stopniu wpłynęła na kondycję finansową wszystkich piłkarskich klubów oraz terminarze rozgrywek.

„The Athletic” przekonuje, że władze angielskiego zespołu zamierzały początkowo sprowadzić Timo Wernera, który po przyjściu do Premier League pełniłby na początku jedynie funkcję zmiennika Mohameda Salaha, Sadio Mané oraz Roberto Firmino i swoją prawdziwą szansę miałby otrzymać dopiero w styczniu 2021 roku, kiedy to dwaj pierwsi zawodnicy wyjechaliby na Puchar Narodów Afryki.

Ten turniej zostanie jednak niemal na pewno przełożony na kolejny rok, dlatego 24-letni piłkarz nie mógłby najprawdopodobniej liczyć na odgrywanie ważniejszej roli w swoim debiutanckim sezonie w Liverpoolu.

W takiej sytuacji przedstawiciele „The Reds” nie palili się do aktywacji klauzuli odstępnego opiewającej na 60 milionów euro na rezerwowego zawodnika i planowali wrócić po niego za rok, kiedy byłby dostępny już za 40 milionów euro.

Timo Werner był gotów pozostać jeszcze jeden sezon w Lipsku, aby móc następnie przed startem sezonu 2021/2022 przenieś się na Anfield.

Z taki rozwojem wypadków nie chciały pogodzić się władze popularnych „Byków”, ponieważ pozostanie napastnika w klubie w znaczącym stopniu wpłynęłoby na ich plany dotyczące między innymi wykupu Angeliño czy Patrika Schicka. Z tego też powodu niemiecka drużyna liczyła na pojawienie się chętnego, który skusiłby się na pozyskanie 24-latka już teraz.

Wówczas na poważnie do gry wkroczyła Chelsea, która wyraziła gotowość do wyłożenia wspomnianej sumy, ale musiała jeszcze przekonać samego piłkarza do zmiany planów.

„The Athletic” uważa, że wystarczyły do tego dwie długie rozmowy Franka Lamparda z reprezentantem Niemiec, w których to szkoleniowiec „The Blues” nakreślił Wernerowi swoją wizję budowy drużyny oraz ważną rolę, jaką 24-latek pełniłby na Stamford Bridge.