Dlatego Real Madryt zwolnił szefa sztabu medycznego. Poszło o gwiazdę

Chorwacki doktor jeszcze do niedawna był szefem sztabu medycznego w ekipie „Królewskich”. W ostatnim czasie podpadł jednak tyle, że podziękowano mu za współpracę.

Początkowo podawano, że jego zwolnienie miało związek z błędnymi diagnozami w sprawie Ardy Gülera. To tylko część prawy.

Jak informuje Relevo.com, czarę goryczy przelała obserwacja Jude’a Bellinghama.

Po zwichnięciu barku lekarz przekazał Carlo Ancelottiemu, że nie ma żadnego problemu i przy odpowiedniej ochronie może on nadal trenować i grać. Dopiero diagnoza drugiego lekarza dała odpowiedź na to, co rzeczywiście dolega Anglikowi.

Według serwisu internetowego, gdy ta informacja dotarła do Florentino Péreza, prezydent Realu Madryt wpadł w szał.

Hiszpan zastanawiał się, co zrobić z Niko Mihiciem, ale kiedy okazało się, że doktor przestał przekazywać sztabowi szkoleniowemu wiadomości na temat stanu zdrowia kontuzjowanych graczy, zapadła decyzja o odsunięciu go od drużyny. Sternik klubu obawiał się, że działa on na szkodę piłkarzy.

Obecnie szefem sztabu medycznego jest Felipe Segura, który wcześniej pracował na podobnym stanowisku w Granadzie.