Dlatego Wisła Kraków nie przeprowadziła wyczekiwanego transferu? „To był warunek”

2024-09-03 17:27:38; Aktualizacja: 2 godziny temu
Dlatego Wisła Kraków nie przeprowadziła wyczekiwanego transferu? „To był warunek” Fot. Michal Kosc / PressFocus
Mateusz Michałek
Mateusz Michałek Źródło: Norbert Skórzewski [Twitter]

We wtorek faktem stały się przenosiny Cezarego Polaka z Kotwicy Kołobrzeg do Jagiellonii Białystok. Wcześniej chrapkę na zakontraktowanie młodzieżowego reprezentanta kraju miała Wisła Kraków. Sprawę jego niedoszłego transferu w tym kierunku podsumował Norbert Skórzewski.

Wisła Kraków była mocno zainteresowana pozyskaniem Cezarego Polaka i przedstawiła Kotwicy Kołobrzeg propozycję za niego.

- Złożyliśmy ofertę. Naszym zdaniem odpowiadająca kwocie, którą Kotwica Kołobrzeg chce za tego zawodnika, ale mówię wam też szczerze, bo jestem prezesem tego klubu. (...) Czekamy na odpowiedź Kotwicy, natomiast nie ma tu żadnego ryzyka, że Wisła nie zapłaci, bo wtedy nie otrzyma licencji. Po prostu. A co do dalszych wzmocnień obrony, to wszystko analizujemy - przyznał swego czasu prezes Wisły Jarosław Królewski rozmowie z Wislaportal.pl.

Medialne doniesienia sugerowały, że rozmowy z Kotwicą nie były dla krakowian łatwe. Traktowały one wręcz o utrudnionym kontakcie z prezesem kołobrzeskiego klubu Adamem Dzikiem. W końcu pod koniec sierpnia Szymon Janczyk z Weszlo.com poinformował, iż władze „Białej Gwiazdy” zrezygnowały z pomysłu tego transferu.

Niedługo później na tapecie pojawił się temat przenosin Polaka do Jagiellonii Białystok i we wtorek zostały one potwierdzone. Pierwotnie wydawało się, że koszt transakcji z udziałem lewego obrońcy wyniósł 180-200 tysięcy euro, a więc 770-856 tysięcy złotych. Zdaniem Norberta Skórzewskiego było to nieco mniej, a mianowicie 150 tysięcy euro.

Dziennikarz podsumował całą sprawę.

„Cała saga Cezary Polak - Wisła Kraków opierała się na tym, że »Biała Gwiazda« rozważała tylko i wyłącznie płatność ratalną.

Jagiellonia przyszła i wyłożyła kasę na stół. To był warunek Adama Dzika.

Białostoczanie mogą dzięki temu bardzo dużo zyskać, jeśli Czarek rozwinie się tak, jak przewidują - NIE MA procentów od następnego transferu dla Kotwicy. Wszystko dlatego, że kołobrzeżanie tak bardzo chcieli kasę na tu i teraz” - napisał on na Twitterze.

„Świetny deal byłby z procentem od następnej sprzedaży, ale kasa była potrzeba na tu i teraz, dlatego się ugięli” - dodał.