Dlatego (zdaniem Rumunów) Edward Iordănescu odszedł z Legii Warszawa. „Wszyscy nalegali, żeby został”

2025-10-31 13:28:12; Aktualizacja: 1 godzina temu
Dlatego (zdaniem Rumunów) Edward Iordănescu odszedł z Legii Warszawa. „Wszyscy nalegali, żeby został” Fot. deevid.ai / Transfery.info
Patryk Krenz
Patryk Krenz Źródło: prosport.ro

Edward Iordănescu nie jest już trenerem Legii Warszawa. Rumuńskie media nie zawiodły i przedstawiły powody rozstania. „Chciał odejść - mówił to ze dwa-trzy razy” - czytamy w prosport.ro.

23 spotkania i koniec. Tylko tyle potrwała kadencja rumuńskiego szkoleniowca, który miał przecież doprowadzić Legię do szesnastego tytułu mistrza kraju. W rzeczywistości jednak bliżej było mu znacznie strefy spadkowej. Drużynę pozostawił dopiero na dziesiątym miejscu w tabeli - rozbitą po odpadnięciu z Pucharu Polski.

O możliwym odejściu 47-latka mówiono od co najmniej kilku tygodni. Jego relacje z klubem stały się burzliwe. W zasadzie trudno było zrozumieć, co dzieje się za murami Łazienkowskiej. Doniesienia o dymisji, niefortunne wypowiedzi, bezradność władz - tak prezentują się w skrócie ostatnie wydarzenia w obozie warszawskiego klubu.

Rumuńskie media aktywnie uczestniczyły w całym tym zamieszaniu. Nie mogło ich oczywiście także zabraknąć podczas zwieńczenia przygody „Ediego” nad Wisłą. 

Portal prosport.ro przedstawił powody rozstania.

„Źródła ProSport potwierdzają, że wszyscy nalegali, aby Iordănescu pozostał w klubie, ale wynika to również z faktu, że prawdopodobnie nikt nie potrafi odpowiedzieć na pytanie: dlaczego Legia, klub numer 1 w Polsce, ciągle zmienia trenerów, a od 2021 roku nie zdobyła tytułu?” - czytamy.

„Podczas rozmów o przejęciu Legii, Ediemu obiecano wzmocnienie drużyny, ale przede wszystkim bez większych strat w stosunku do ówczesnego składu. Tyle że w domu, jak to się mówi… odeszło 5-6 ważnych zawodników, sprzedawanych w kilku falach. Jeśli chodzi o transfery, biorąc pod uwagę ich liczbę, to większość nazwisk go przerosła! O ile miał wpływ na 1-2 zawodników, o tyle na około 10… Po prostu, decyzje poza jego kontrolą. Chciał odejść od tamtego czasu, to im to mówił, potem jeszcze 2-3 razy. Ale myślał, że sytuacja się zmieni, że wrócą do normy, że się uspokoją”.

„Nasze źródła potwierdzają, że zarówno doświadczeni zawodnicy Legii, ci z dobrymi sezonami w klubie, jak i pracownicy klubu stracili w międzyczasie wszelką nadzieję na osiągnięcie celów przez drużynę w tym kontekście. To była, niejako, ostatnia kropla goryczy dla Ediego Iordănescu” - zapewniają w ojczyźnie Vlada Palownika. 

Wspomniany portal już teraz bierze pod uwagę możliwość powrotu 47-latka za stery reprezentacji Rumunii.