Do tego dnia Legia Warszawa chciałaby dopiąć angaż Marka Papszuna

Szefostwo Legii Warszawa wciąż nie dogadało się z Rakowem Częstochowa w sprawie Marka Papszuna. Plan zakłada zrobienie tego przed końcem tygodnia - przekonuje Maciej Kaliszuk z „Przeglądu Sportowego Onet”.

Od poprzedniego tygodnia trwa medialny serial dotyczący przenosin Marka Papszuna z Rakowa Częstochowa do Legii Warszawa. Scenariuszy przedstawianych przez dziennikarzy było kilka. Już prawie na pewno faktem nie stanie się ten, w którym szkoleniowiec miał poprowadzić stołeczny zespół w czwartkowym meczu ze Spartą Praga w Lidze Konferencji.

Raków też ma swoje spotkanie na międzynarodowej arenie, z kolei w niedzielę i poniedziałek obie ekipy rozegrają starcia na rodzimym podwórku. Przynajmniej w tej chwili wydaje się, że do nich również wszystko zostanie jeszcze po staremu.

Swoje wieści przekazał Maciej Kaliszuk. Według niego w Legii liczą na to, że uda się dopiąć sprawę do piątku, a najpóźniej do soboty. Nie musi być to jednoznaczne z tym, że Papszun poprowadzi ją w najbliższym spotkaniu Ekstraklasy, ale to oczekiwany termin osiągnięcia porozumienia. Zobaczymy, czy faktycznie uda się to zrobić.

Popularne

Previous

Ma coraz mniej do powiedzenia w Legii Warszawa. „Jego głos traci na znaczeniu”

Ángel Rodado zachwycony klubem Ekstraklasy. „Są bardzo mocni”

Lech Poznań złożył ofertę za polskiego napastnika. „Sprawa była bardziej skomplikowana”

To będzie pierwszy transfer Marka Papszuna w Legii Warszawa?!

Syn 30-krotnego reprezentanta Polski gra w rezerwach Górnika Zabrze. „Pod wieloma względami jesteśmy identyczni”

Cyrk z graczem Lecha Poznań? Nie wrócił ze zgrupowania, słuch o nim zaginął

Legia Warszawa żałuje odejścia tego trenera? „To był błąd”

Dawid Szwarga łączony z przenosinami wewnątrz Ekstraklasy. „Opcja numer dwa”

Next

Na razie warszawski klub wciąż nie złożył satysfakcjonującej władze Rakowa oferty za 51-letniego trenera.

Dziennikarz podkreślił również to, co przekazywali już inni, a mianowicie, że właściciel zespołu z Częstochowy Michał Świerczewski podchodzi do tematu ambicjonalnie. Wcale nie jest tak, że jego potencjalna porażka z Rapidem Wiedeń w czwartek ułatwi negocjacje. Może nie mieć ona na to żadnego wpływu.