Doradca Sadio Mané atakuje Bayern Monachium. „Bolało ich, że zawodnik z Afryki może zarabiać najwięcej”

2023-08-06 07:50:27; Aktualizacja: 1 rok temu
Doradca Sadio Mané atakuje Bayern Monachium. „Bolało ich, że zawodnik z Afryki może zarabiać najwięcej” Fot. cristiano barni / Shutterstock.com
Patryk Krenz
Patryk Krenz Źródło: RMC Sport

Sadio Mané w burzliwych okolicznościach odszedł z Bayernu Monachium. Doradca Senegalczyka, Bacary Cissé, na antenie RMC Sport winą za rozstanie obarczył bawarski klub. „Jego kolor skóry im przeszkadzał” - zapewniał przedstawiciel piłkarza.

Po transferze 31-latka do Bayernu Monachium obiecywano sobie wiele. Senegalczyk trafiał do stolicy Bawarii jak ukształtowany zawodnik, odnoszący wcześniej sukcesy w Liverpoolu.

Mané zanotował udane początki w nowym klubie, lecz z czasem było coraz gorzej. Z powodu urazów i słabszej formy jego pozycja znacznie podupadła. Wydaje się, że krzyżyk postawiono na nim, gdy ten uderzył w twarz Leroya Sané.

Zdaniem niemieckich mediów to niejedyny wybryk skrzydłowego. Ten miał również otwarcie podważać kompetencje Juliana Nagelsmanna, który w trakcie ubiegłego sezonu stracił posadę.

Sadio Mané w burzliwych okolicznościach pożegnał się z Bayernem, trafiając do Al-Nassr. Jego doradca, Bacary Cissé, na antenie RMC Sport przekonywał, że do rozstania doszło tylko z wyniku niewłaściwego zachowania szefostwa bawarskiej drużyny.

- Trzeba go oceniać na boisku, ale nie ze względów finansowych. Jeśli kolor skóry Sadio Mané przeszkadzał Leroyowi Sané, przeszkadzał również liderom Bayernu. Miał jedną z największych pensji w kadrze. Niemcom to przeszkadzało. Nie rozumieli, jak zawodnik z Afryki może zarabiać najwięcej, dlatego chcieli się go pozbyć. To nie była piłkarska decyzja - stwierdził człowiek z obozu króla strzelców Premier League z kampanii 2018/2019.

- Działacze nigdy nie zadzwonili do agentów Sadio, nigdy nie powiedzieli mu w twarz, że chcą się go pozbyć. Po prostu wysłali Tuchela, aby sam powiedział mu, że będzie trzecim wyborem na swojej pozycji. Bayern był niewdzięczny. Bolało ich, że płacą tyle afrykańskiemu zawodnikowi. Sadio nie ukradł tych pieniędzy. Od pierwszego spotkania z Bayernem dał słowo, że dołączy do klubu i nie mówił nic o wynagrodzeniu.

- Tuchel odegrał rolę marionetki. Bayernem nie kieruje trener, rządzą tam starcy na trybunach. Rok temu rada nadzorcza chciała Sadio i zatwierdziła jego kontrakt, ale później po jego kontuzji zdecydowano, że musi odejść - powiedział Cissé.

Sadio Mané przygodę w trykocie „Die Roten” zakończył na 38 spotkaniach, dwunastu bramkach i sześciu asystach.