Druga wpadka Lecha Poznań w Ekstraklasie. Mateusz Skrzypczak sprawił zawód [WIDEO]

2025-08-16 22:14:06; Aktualizacja: 2 godziny temu
Druga wpadka Lecha Poznań w Ekstraklasie. Mateusz Skrzypczak sprawił zawód [WIDEO] Fot. Canal+ Sport 3
Piotr Różalski
Piotr Różalski Źródło: Transfery.info

Lech Poznań tylko zremisował z Koroną Kielce 1:1. Bramkę dla gości zdobył Dawid Błanik, którzy wykorzystał błąd Mateusza Skrzypczaka. Gospodarze uniknęli kompromitacji dzięki pierwszemu trafieniu Luisa Palmy w ich barwach.

Obrońcy mistrza Polski marzyli o występach w Lidze Mistrzów, lecz aktualnie wydaje się, że nawet do Ligi Europy bardzo trudno będzie się im załapać. Po odpadnięciu z Crveną zvezdą za chwile zacznie przygotowania do dwumeczu z KRC Genk. Belgowie uchodzą za wyraźnego faworyta do awansu na pokład fazy ligowej LE.

To następny pojedynek na rozkładzie, choć problemy przy Bułgarskiej ciągle się nawarstwiają. W ramach piątej kolejki Ekstraklasy 2025/2026 drużyna zaliczyła drugą wpadkę na krajowym podwórku.

Po inauguracyjnej klęsce z Cracovią przyszedł łagodniejszy wymiar kary. „Kolejorz” zaledwie zremisował z upatrywaną na jednego z kandydatów do spadku Koroną Kielce i to on musiał gonić wynik.

W 21. minucie jako pierwszy piłkę w siatce umieścił Wiktor Długosz. Ofensywny pomocnik gości przelobował Bartosza Mrozka, natomiast weryfikacja VAR chwilę później dowiodła, że gola nie można uznać ze względu na spalonego.

Na początku drugiej części spotkania tym razem gospodarze trafili, lecz ponownie zainterweniował VAR. Przed uderzeniem Luisa Palmy sędziowie na kamerach dopatrzyli się zagrania ręką.

Pierwsza prawidłowa bramka padła dopiero w 64. minucie. Dawid Błanik zastosował pressing na Mateuszu Skrzypczaku, który stracił posiadanie. Gracz ofensywnej formacji wykorzystał akcję sam na sam i dał swojej drużynie cenne prowadzenie.

Wydawało się, że „Złocisto-Krwiści” są na dobrej drodze, aby sprawić sensację. Ostatecznie skończyło się na niespodziance. Mikael Ishak zapodał dośrodkowanie na dalszy słupek, do uderzenia wyskoczył Palma i w końcu przypieczętował premierowe trafienie w barwach Lecha.

Na więcej poznanian stać nie było i ostatecznie musieli pogodzić się z podziałem punktów. Po czterech rozegranych meczach zainkasowali siedem „oczek”.