Dwa zmarnowane rzuty karne i wielki triumf Liverpoolu nad Realem Madryt [WIDEO]

2024-11-27 22:56:25; Aktualizacja: 2 godziny temu
Dwa zmarnowane rzuty karne i wielki triumf Liverpoolu nad Realem Madryt [WIDEO] Fot. pressinphoto/SIPA USA/PressFocus
Jan Chromik
Jan Chromik Źródło: Transfery.info

Liverpool FC wygrał z Realem Madryt 2:0, jednak w tym meczu kibice mogli obejrzeć dużo więcej bramek - skutecznością nie popisywał się jednak Darwin Núñez, a rzutów karnych nie wykorzystali Kylian Mbappé oraz Mohamed Salah.

Starcie pomiędzy Liverpoolem a Realem Madryt uchodziło za hit czwartej kolejki Ligi Mistrzów.

To spotkanie z wysokiego C mógł rozpocząć Darwin Núñez, który już w czwartej minucie był bliski zapisania się na listę strzelców, jednak końcowo „Los Blancos” udało się oddalić zagrożenie, mimo że bliski trafienia samobójczego był w tej sytuacji Raul Asencio.

W 23. minucie Urugwajczyk znowu stanął przed doskonałą okazją do zdobycia bramki, jednak ponownie nie był w stanie trafić do siatki „Królewskich” - w tej sytuacji kapitalną interwencją popisał się Thibaut Courtois.

Powiedzenie „do trzech razy sztuka” nie dotyczyło dzisiaj Núñeza, bo w 33. minucie meczu znowu mógł zapisać się na liście strzelców, jednak po strzale głową futbolówka minęła słupek bramki „Królewskich”.

Pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem, jednak nie można powiedzieć, że brakowało w niej emocji.

Wynik meczu otworzył się dopiero w 52. minucie meczu - wtedy to Alexis Mac Allister ładnie poprowadził akcję i po zgraniu piłki przez Conora Bradleya, płaskim strzałem, pokonał belgijskiego bramkarza.

Real stan meczu mógł wyrównać już kilka minut później - Andrew Robertson dopuścił się faulu w polu karnym i do futbolówki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Kylian Mbappé, jednak lepszy w tym pojedynku okazał się Caoimhín Kelleher.

W 70. minucie meczu przed szansą na podwyższenie wyniku stanął z kolei Mohamed Salah, jednak Egipcjanin także zmarnował rzut karny - piłka po jego strzale jedynie otarła się o słupek.

W 77. minucie na tablicy wyników widniało już jednak 2:0, a doprowadził do tego Cody Gakpo. Holender wykorzystał delikatną wrzutkę Andrew Robertsona i głową skierował piłkę do siatki.

W końcówce meczu swoje szanse mieli jeszcze Luis Diaz, Luvas Vazquez oraz Brahim Diaz, jednak wynik nie uległ już zmianie.

Wygrana Liverpoolu sprawia, że przewodzi on tabeli Champions League i jest jedynym zespołem z kompletem zwycięstw na koncie. Real jest z kolei w bardzo trudnej sytuacji, bo w pięciu spotkaniach zdobył jedynie sześć punktów i wcale nie może być pewny, że wiosną będzie grał dalej w swoich ulubionych rozgrywkach.