Dwie gwiazdy Realu Madryt wybuczane

W ramach piątej kolejki fazy ligowej Ligi Mistrzów Liverpool mierzy się z Realem Madryt. Kibice „The Reds” nie przyjęli zbyt miło Jude'a Bellinghama oraz Kyliana Mbappé, którzy przybyli ze swoim zespołem do Anglii.

Środowe starcie pomiędzy Liverpoolem a Realem Madryt jest jednym z ciekawszych na papierze spośród tych rozgrywanych w ramach piątej kolejki fazy ligowej Ligi Mistrzów. Zespół „The Reds” podszedł do niego, mając na koncie komplet 12 punktów. „Królewscy” zgromadzili ich dotychczas sześć.

Podopieczni Carlo Ancelottiego zjawili się na Anfield z myślą zmazania plamy z poprzedniej serii gier, w której ulegli Milanowi 1:3.

Z powodu problemów zdrowotnych madrytczycy muszą radzić sobie bez Viniciusa Júniora. W podstawowym składzie ekipy gości nie zabrakło za to dwóch innych gwiazd, a mianowicie Jude'a Bellinghama oraz Kyliana Mbappé.

Popularne

Previous

Jak radzi sobie Vladan Kovačević po odejściu z Rakowa Częstochowa?

POTWIERDZONE: Klub Ekstraklasy rozmawiał na temat transferu Ángela Rodado

POTWIERDZONE: Gonçalo Feio zgłosił się do tego klubu. „Oferował swoje usługi przez naszą dyrekcję sportową”

„Dlatego odrzuciłem ofertę Lecha Poznań”

Nowa „gwiazda” Ekstraklasy. „To nieprawdopodobne, że trafił do niej taki piłkarz”

„Zerwijcie z nim kontrakt!”. Blaž Kramer wyleciał z pierwszego składu

Na to czekali kibice FC Barcelony! „On wraca”

Rúben Vinagre zdecydowany! Odrzucił trzy oferty z Hiszpanii

Next

Obaj panowie nie zostali zbyt miło przywitani przez sympatyków gospodarzy. Jak przekazał na Twitterze profil Anfield Watch, ci gwiżdżą i buczą za każdym razem, gdy tylko Bellingham znajduje się przy piłce. Podobnie wygląda sytuacja z napastnikiem, który przybył do stolicy Hiszpanii z Paris Saint-Germain.

21-letni Bellingham w tym sezonie zanotował dotychczas dwa trafienia i cztery asysty. Na koncie Mbappé widnieje dziewięć bramek oraz dwa ostatnie podania.

Na razie na tablicy wyników wyświetlony jest bezbramkowy remis.

Jude Bellingham being booed every time he gets the ball.

— Anfield Watch (@AnfieldWatch) November 27, 2024