Dynamo Moskwa odrzuciło ofertę w wysokości 20 milionów euro za Sebastiana Szymańskiego

Sebastian Szymański nie narzeka na brak zainteresowania. Jak poinformował Mateusz Borek w trakcie programu „Moc Futbolu” na Kanale Sportowym, w jego kierunku spogląda czołowy klub z Niemiec. Była też oferta z innej ligi.

Szymański od 2019 roku jest piłkarzem Dynama Moskwa, które zapłaciło za niego Legii Warszawa 5,5 miliona euro. 22-letni ofensywny pomocnik korzystnie prezentuje się w Rosji. W tym sezonie zdobył pięć bramek i zanotował sześć asyst w 16 meczach tamtejszej ekstraklasy.

- Rozważamy cały czas, przynajmniej my, tego piłkarza w kontekście pierwszego meczu play-offów z reprezentacją Rosji. Muszę powiedzieć, że Szymański jest na liście życzeń jednego z klubów wielkiej czwórki Bundesligi. Są zainteresowani jego usługami.

- Trzeba uwierzyć, że rozmawiamy o wydaniu 20-25 milionów euro. Była propozycja w wysokości 20 milionów z Anglii i Dynamo ją odrzuciło. Chce walczyć o miejsce gwarantujące grę przynajmniej w eliminacjach Ligi Mistrzów - powiedział Borek w trakcie „Mocy Futbolu”.

Popularne

Previous

Jak radzi sobie Vladan Kovačević po odejściu z Rakowa Częstochowa?

„Dlatego odrzuciłem ofertę Lecha Poznań”

Na to czekali kibice FC Barcelony! „On wraca”

Thiago Motta wykonał telefon do reprezentanta Polski. Transfer do Juventusu możliwy już w styczniu?!

Michał Probierz szuka zawodnika na tę pozycję. Najlepszy kandydat „siedzi w domu na kanapie”

Jego czas w Lechu Poznań dobiega powoli końca. „Prawdopodobnie nie będzie miał przedłużonej umowy”

Ryōya Morishita nie dla Legii Warszawa?! Pojawili się chętni na transfer

To już przesądzone?! Legia Warszawa chce głośnego transferu wewnątrz Ekstraklasy, zaraz może podpisać kontrakt

Next

W niedzielę Dynamo wygrało z FK Ufa 2:0 i z dorobkiem 35 punktów zajmuje drugie miejsce w tabeli rosyjskiej ekstraklasy. Daje ono wspomniane eliminacje. Zenit wyprzedza ekipę z Moskwy o dwa „oczka”.

Szymański rozegrał wczoraj tylko kilka minut. Polski zawodnik został brutalnie sfaulowany przez jednego z rywali. Z pierwszych doniesień rosyjskich mediów wynika, że kontuzja na szczęście nie jest poważna.

***

Wielki klub obserwuje Kacpra Kozłowskiego i jest gotów zapłacić ponad 10 milionów euro