Dyrektor sportowy Jagiellonii Białystok zdradził budżet transferowy klubu na letnie okienko transferowe

2024-04-12 11:21:56; Aktualizacja: 7 miesięcy temu
Dyrektor sportowy Jagiellonii Białystok zdradził budżet transferowy klubu na letnie okienko transferowe Fot. Michal Kosc / Pressfocus
Jan Chromik
Jan Chromik Źródło: Prawda Futbolu Extra

Łukasz Masłowski, czyli dyrektor sportowy Jagiellonii Białystok, zdradził na antenie Prawdy Futbolu Extra, że budżet jego klubu na letnie okienko transferowe najprawdopodobniej wyniesie... okrągłe zero złotych.

Jagiellonia Białystok jest fenomenem trwającego sezonu Ekstraklasy. Klub, który poprzedni sezon zakończył z jedynie czterema punktami przewagi nad strefą spadkową, obecnie jest faworytem do sięgnięcia po tytuł mistrza Polski.

Swój duży wkład mają w to też zawodnicy, którzy na Podlasie dołączyli przed sezonem, czyli Dominik Marczuk i Afimico Pululu, bo należą oni do największych gwiazd lidera Ekstraklasy. Warto zaznaczyć, że „Jaga” sprowadziła ich na zasadzie transferów bezgotówkowych i, jak zdradził na antenie Prawdy Futbolu Extra Łukasz Masłowski, czyli dyrektor sportowy klubu, taka polityka ma być kontynuowana w najbliższym okienku, bo aktualny budżet transferowy klubu wynosi okrągłe zero.

- Wszystkie transfery, które dzisiaj przygotowujemy czy planujemy, bo też jeszcze do końca nie wiemy, ile tych transferów będzie, to profilowo są już przygotowani piłkarze. Już ich obserwujemy, już podjęte są pierwsze rozmowy, ale wszyscy ci piłkarze są o statusie wolnych graczy w lato. Ewentualnie bezgotówkowe transfery - wyjaśniał Masłowski.

Dyrektor sportowy zdradził też, na kogo przeznaczyłby pieniądze, jakby jednak jakieś miał do dyspozycji, na przykład, po sprzedaży innych zawodników.

- Prezes Pertkiewicz wie, że byłby to prawdopodobnie jakiś młody Polak albo piłkarz z ogromnym potencjałem. Dzisiaj na pewno, sprzedając Marczuka za kwotę X, 10% nie przeznaczyłbym na 30-latka z zagranicy, tylko dzisiaj bym wszedł w tę naszą bazę danych piłkarzy, którzy są, w naszej ocenie, potencjalnie zdolnymi, młodymi Polakami i pewnie byśmy po któregoś z tych chłopaków sięgnęli - tłumaczył Masłowski.