Eddie Howe wspiera Sandro Tonalego

2023-10-20 14:31:44; Aktualizacja: 1 rok temu
Eddie Howe wspiera Sandro Tonalego Fot. Fotoarena/SIPA USA/PressFocus
Piotr Trochimowicz
Piotr Trochimowicz Źródło: Sky Sports

Eddie Howe, menedżer Newcastle United, w rozmowie ze Sky Sports zabrał głos w sprawie afery bukmacherskiej z udziałem Sandro Tonalego.

- Jest dostępny na najbliższy mecz Newcastle. Tak jak w przypadku wszystkich zawodników, analizuję ich wyniki na treningach i to jak się czują. Sandro dobrze przygotowuje się do występu.

- Miał kilka bardzo trudnych tygodni, w trakcie których wiele przeszedł. Obserwuję go tylko przez kilka godzin dziennie, ale z tego, co widzę, radzi sobie bardzo dobrze i niesamowicie panuje nad swoimi emocjami.

- Najważniejszy w tym wszystkim jest Sandro i jego dobro. Ludzie bardzo łatwo zapominają, jak jest młody i jak duże zmiany zaszły w jego życiu po przeprowadzce z Włoch do Anglii. Wystarczająco trudno jest sobie z tym wszystkim poradzić, a teraz doszła jeszcze nowa sytuacja.

Szkoleniowiec Newcastle United wspominał również moment, w którym dowiedział się zarzutach wobec 23-letniego Włocha.

- Podczas przerwy reprezentacyjnej odebrałem telefon od dyrektora sportowego Dana Ashwortha. To było całkowite zaskoczenie dla mnie i dla niego. Ale takie rzeczy mogą się zdarzyć w naszym środowisku. Od razu pomyślałem o Sandro i upewniłem się, że wszystko z nim w porządku.

Sandro Tonalemu za obstawianie meczów u nielegalnych bukmacherów grozi nawet trzyletnia przymusowa przerwa od piłki. Jednak ze względu na to, że zgodził się na pełną współpracę z prokuraturą, może liczyć na łagodniejszy wymiar kary. Spekuluje się w tym momencie o 16 miesiącach.

W aferę zamieszani są również między innymi Nicolò Fagioli z Juventusu i Nicolò Zaniolo z Aston Villi. Pierwszy z nich został już zawieszony na siedem miesięcy. Natomiast w przypadku reprezentanta Polski Nicoli Zalewskiego z AS Romy jeden z informatorów Fabrizio Corony przyznał się do sfabrykowania zarzutów za 20 tysięcy euro, sam paparazzo jednak twierdzi, że ma dowody na udział w aferze piłkarza Romy.