Edward Iordănescu: Mam energię, pasję, zaufanie i wierzę w drużynę

W ostatnich dniach głośno było o tym, że Edward Iordănescu ma już nie być chętny, by dalej odpowiadać za wyniki Legii Warszawa. Rumun odniósł się do tego na antenie Canal+ Sport.

Ostatnie tygodnie były bardzo intensywne dla Edwarda Iordănescu - niezrozumiałe zestawienie składu na mecz z Samsunsporem i trzy porażki z rzędu sprawiły, że głośno było o możliwym zwolnieniu Rumuna z Legii Warszawa.

W pewnym momencie pojawiły się nawet głosy, że szkoleniowiec sam nie wierzy już w ten projekt i podał się do dymisji, co jednak później zostało zdementowane przez stołeczny klub.

Przed kamerami Canal+ Sport Iordănescu został wprost zapytany, czy nadal ma odpowiednią energię, aby odpowiadać za wyniki „Wojskowych”. Jego odpowiedź nie pozostawiła żadnych złudzeń.

Popularne

Previous

Robert Lewandowski zaskoczył FC Barcelonę. „Tego się nie spodziewali”

Trener na rozmowach w Legii Warszawa! Tego żąda od klubu

Przeżywa bardzo trudne chwile po odejściu z Legii Warszawa. Odpadł z czwartoligowcem

Legia Warszawa może postawić na tego trenera. W przeszłości był bliski przejęcia reprezentacji Polski

Dawid Szulczek gotowy na poprowadzenie czołowego klubu Ekstraklasy

Jakub Rzeźniczak wskazał kandydata na trenera Legii Warszawa. „Sprawdziłby się idealnie”

To może być nowy napastnik Wisły Kraków? Kibice nie mieliby nic przeciwko

Jagiellonia Białystok złoży mu ofertę? Polskie i zagraniczne kluby czyhają

Next

- Wierzę w drużynę i proces. Pewnych elementów brakuje, a one rozwiązałyby wiele naszych problemów. Jeśli kontrolujemy mecz, a na koniec piłka nie wpada do bramki, to jest problem. [...] Jeśli chodzi o mnie - mam energię, pasję, zaufanie i wierzę w drużynę. Pochodzę z takiej rodziny, że ten film widziałem wiele razy, to jest w mojej krwi. Wierzę w moją pracę, w moje zdolności i zespół szkoleniowy, ale ostatecznie to nie jest ważne - ważne są wyniki - powiedział szkoleniowiec.

Iordănescu po 23 spotkaniach na ławce Legii może pochwalić się średnią wynoszącą 1,7 punktu na mecz. Jego kontrakt obowiązuje do połowy 2027 roku, a strona, która chciałaby go przedwcześnie rozwiązać, ma być zobowiązana do uiszczenia aż 400 tysięcy euro rekompensaty.