Edward Iordănescu o kontrowersyjnym karnym. „Nie potrafię tego zrozumieć”

2025-09-20 23:31:14; Aktualizacja: 2 godziny temu
Edward Iordănescu o kontrowersyjnym karnym. „Nie potrafię tego zrozumieć” Fot. Grzegorz Misiak / PressFocus
Norbert Niebudek
Norbert Niebudek Źródło: Raków Częstochowa

Edward Iordănescu wziął udział w konferencji prasowej po meczu Raków Częstochowa - Legia Warszawa (1:1).

Sobotni hit Ekstraklasy rozczarował. Starcie drużyn aspirujących do walki o tytuł mistrzowski nie przyniosło oczekiwanych emocji, a uwaga skupiła się głównie kontrowersjach sędziowskich - to właśnie bowiem po dyskusyjnej decyzji arbitra głównego Jarosława Przybyła częstochowianie doprowadzili do remisu, wykorzystując rzut karny.

- Nie chciałbym zaczynać od oceny pracy sędziego. Przyjechaliśmy tu, żeby wygrać. Myślę, że po sposobie naszej gry na początku meczu było to jasne. Skupiliśmy się na tym, by przyjechać, wygrać i wywieźć stąd trzy punkty. To mentalność, nad którą codziennie pracujemy - stwierdził trener stołecznego zespołu, Edward Iordănescu.

- Sądzę, że dziś zasłużyliśmy na zwycięstwo. Z całym szacunkiem do Rakowa, który jest bardzo mocną drużyną, uważam, że w pierwszej połowie na boisku była tylko jedna drużyna. Mieliśmy przewagę, wyższe posiadanie piłki, sytuacje, trafiliśmy w słupek, aż w końcu zdobyliśmy bramkę. Uważam, że w pierwszej połowie powinniśmy zamknąć to spotkanie - kontynuował.

- W mojej ocenie nie było faulu w pojedynku Steve'a z Tudorem, po którym arbiter podyktował rzut wolny. Nie można w tej sytuacji odgwizdać przewinienia. Następnie stało się to, co widzieliśmy w polu karnym. Kiedy zawodnik skacze w powietrze, wystarczy dotknąć go lekko jednym palcem, i wtedy straci równowagę. Oglądałem tę sytuację dwadzieścia razy i starałem się znaleźć wytłumaczenie, natomiast nie potrafię tego zrozumieć. Nie chciałby jednak rozmawiać o sędziach. Dziś zasłużyliśmy na zwycięstwo, a ten moment był bardzo ważny dla przebiegu spotkania - zakończył.

Po remisie na Limanowskiego warszawianie mają w swoim dorobku jedenaście punktów, co na tę chwilę daje im siódmą lokatę w tabeli. Warto jednak pamiętać, że w pierwszych tygodniach ligowych zmagań „Wojskowi” przełożyli dwa mecze, które rozegrają w późniejszym terminie. 

Raków Częstochowa zaliczył natomiast trzecie spotkanie z rzędu bez zwycięstwa. Podopieczni Marka Papszuna, którzy również będą nadrabiali zaległe pojedynki, zajmują aktualnie 15. pozycję.