Edward Iordănescu oszukany przez Legię Warszawa? „Jest bardzo rozczarowany”
2025-07-06 21:31:11; Aktualizacja: 3 godziny temu
W czerwcu Edward Iordănescu objął funkcję trenera Legii Warszawa. Mimo że od tamtej pory nie minął nawet miesiąc, wedle doniesień portalu gsp.ro rumuński szkoleniowiec zdążył wyrazić swoje niezadowolenie z tego, jak funkcjonuje klub. „Jest bardzo rozczarowany” - czytamy.
Po odejściu Gonçalo Feio warszawianie przez dłuższy czas sondowali rynek trenerski. W pewnej chwili wydawało się, że na Łazienkowską zawita Aleksiej Szpilewski, lecz ostatecznie wybór władz Legii padł na kandydaturę Edwarda Iordănescu.
Przed 47-latkiem postawiono jasny cel - powrót do walki o tytuł mistrzowski. Sęk w tym, że rumuński szkoleniowiec nie dostał jak dotąd zbyt wielu narzędzi, by móc zacząć realizować własną strategię.
Do potrzebującej jakościowych wzmocnień kadry dołączył jedynie Petar Stojanović. Niemniej Słoweniec pozna nowych kolegów dopiero po ich powrocie ze zgrupowania.Popularne
***
Nowy nabytek Legii Warszawa nie dołączy do zespołu na austriackim zgrupowaniu
***
Jak się okazuje, Iordănescu wyraża spore rozczarowanie faktem, że na ten moment Legii nie udało się przeprowadzić większej liczby transferów. Według informacji podawanych przez gsp.ro jest to jeden z obszarów, w których szkoleniowiec czuje się wręcz oszukany przez klubowe władze.
„Legia przechodzi przez »najgorszy moment w historii klubu«, co sprawia, że Iordănescu podchodzi bardzo ostrożnie do swojej przyszłości w stołecznym klubie. Głównym powodem są niedotrzymane obietnice ze strony zarządu i właściciela. Źródła bliskie szkoleniowcowi, w tym osoby z Rumuńskiej Federacji Piłkarskiej, mówią o głębokim rozczarowaniu byłego selekcjonera. »Jest bardzo rozczarowany i przygnębiony! Zdał sobie sprawę, już po podpisaniu umowy, że trafił do klubu w jego najgorszym momencie«” - czytamy na łamach wspomnianego źródła.
Oprócz tego dowiadujemy się, że rumuński trener miał nadzieję na pozyskanie przez warszawian nowych zawodników jeszcze podczas obozu przygotowawczego.
„Nie lubi wychodzić przed szereg i krytykować klub już po miesiącu pracy, ale od momentu swojej prezentacji domagał się wzmocnień, by móc walczyć o jak najlepsze wyniki. Jest głęboko rozczarowany niedotrzymanymi obietnicami ze strony zarządu. Liczył na nowych zawodników, jednak w trakcie zgrupowania nikt nie dołączył do zespołu” - informują źródła rumuńskiego portalu.
Wcześniej natomiast w tamtejszych mediach pojawiły się również doniesienia, jakoby Edward Iordănescu mógł w niedalekiej przyszłości wrócić do pełnienia obowiązków selekcjonera reprezentacji Rumunii.