Edward Iordănescu po blamażu na Cyprze. „Gra błyskawicznie wymknęła się spod kontroli”

2025-08-07 21:59:59; Aktualizacja: 2 godziny temu
Edward Iordănescu po blamażu na Cyprze. „Gra błyskawicznie wymknęła się spod kontroli” Fot. FotoPyK
Norbert Bożejewicz
Norbert Bożejewicz Źródło: Legia.net

Trener Edward Iordănescu wypowiedział się na temat wysokiej przegranej Legii Warszawa z AEK-iem Larnaka (1:4) w III rundzie eliminacyjnej Ligi Europy.

Zespół „Wojskowych” był postrzegany za faworyta do wywalczenia awansu do ostatniej fazy kwalifikacyjnej drugiego pod względem ważności europejskiego pucharu w obliczu podjęcia rywalizacji z przeciwnikiem z Cypru.

Niestety zaistniały stan rzeczy uległ zmianie po zakończeniu pierwszego spotkania rozgrywanego w Larnace, gdzie miejscowy AEK rozbił zdobywcę Pucharu Polski aż 1:4. W efekcie przyjedzie do Warszawy ze stosunkowo bezpieczną przewagą.

Podopieczni Edwarda Iordănescu nie złożą naturalnie broni w walce o odwrócenie losów dwumeczu. Choć ich opiekun nie ukrywał rozczarowania przebiegiem pierwszego pojedynku, a w szczególności drugiej połowy, w której stołeczna drużyna popełniła zbyt wiele prostych błędów skutkujących utratą bramek.

- Muszę rozpocząć od dwóch rzeczy. Po pierwsze, gratuluję drużynie gospodarzy, która wygrała czwartkowy mecz. Trzeba być fair i pogratulować miejscowym zwycięstwa. Po drugie, odpowiedzialność za wynik spoczywa na mnie. [...] Do tego momentu wszystko szło dobrze, byliśmy szczęśliwi, ale teraz muszę wyjść przed szereg. To nie jest łatwy moment, lecz nie pierwszy w mojej karierze - zaczął rumuński szkoleniowiec, cytowany przez Legia.net.

- Trzeba ją dokładnie przeanalizować, bo gra błyskawicznie wymknęła się spod kontroli. Nie możemy być naiwni na tym poziomie. Musimy przeanalizować między innymi to, że straciliśmy drugą bramkę po naszym rzucie rożnym. Czasami nie da się wygrać, ale nie można tracić takich goli. Trzeba tym odpowiednio zarządzać. Bardzo przepraszam za tę sytuację, szczególnie naszych kibiców, którzy przyjechali do Larnaki, ale musimy pokazać charakter i dać z siebie wszystko - powiedział odnośnie drugiej połowy rywalizacji, bo pierwsza nie zapowiadała takiej katastrofy.

Wynikało to z szybkiego wpakowania piłki do siatki przez Jeana-Pierre'a Nsame. Niestety sędzia dopatrzył się pozycji spalonej Kameruńczyka i niedługo później to goście wyciągnęli piłkę z bramki. Na szczęście wspomniany napastnik kilka chwil później doprowadził do wyrównania. Następnie Legia Warszawa miała jeszcze kilka okazji do objęcia prowadzenia, ale nie zdołała ich wykorzystać, co zemściło się po przerwie.

Rewanż na Łazienkowskiej odbędzie się 14 sierpnia o godzinie 21:00.