Edward Iordănescu sfrustrowany postawą Legii Warszawa. „Prosiłem o konkretne rzeczy...”
2025-09-04 07:31:26; Aktualizacja: 27 minut temu
Kadra Legii Warszawa przeszła latem sporą przebudowę. Na coś zupełnie innego liczył trener Edward Iordănescu. Rumuński trener krytycznie ocenił sytuację przy Łazienkowskiej. „Prosiłem o konkretne rzeczy...” - narzekał w rozmowie z digisport.ro 47-latek.
Przed startem sezonu nie zapowiadało się na to, że w Legii dojdzie do rewolucji. Michał Żewłakow ze spokojem zapewniał, że klub celuje w trzy-cztery wzmocnienia. Klub musiał jednak zareagować po odejściach Maxiego Oyedele, Jana Ziółkowskiego, Marca Guala czy Ryōyi Morishity.
Tylko w ostatnich dniach na Łazienkowską trafili Noah Weißhaupt, Kamil Piątkowski, Antonio Čolak i Kacper Urbański. Dołączyli zatem do wcześniej sprowadzonych Petara Stojanovicia, Damiana Szymańskiego, Milety Rajovicia, Henrique Arreiola, Arkadiusza Recy i Ermala Krasniqiego.
Nowych zawodników w krótkim czasie będzie mógł wdrożyć do systemu trener Edward Iordănescu. Jak się okazuje, nie jest on zbytnio zadowolony z aktualnej sytuacji.Popularne
Rumuński szkoleniowiec wyjaśnił w rozmowie z rodzimymi mediami, że z władzami Legii umawiał się na coś zupełnie innego. Skala zmian nie miała być tak duża.
- Przeprowadziłem bardzo jasną rozmowę. Kiedy mówiłem „tak” na współpracę, byłem bardzo konkretny. Chodziło o to, żeby drużyna pozostała taka sama, jaką widziałem w ponad 15 meczach. Nie miałem jeszcze pierwszego kontaktu z Legią. Ta kwestia pojawiła się raz, minęło trochę czasu. Obejrzałem około 15 meczów i powiedziałem, że jeśli utrzymamy obecny skład, potrzebuję czterech dodatkowych zawodników, którzy wniosą wartość dodaną - zaczął Iordanescu.
- Jest dział skautingu. Sporządzam krótką listę moich wymagań, a potem wspólnie dokonujemy wyboru. Prosiłem o konkretne rzeczy i dali mi na nie zgodę, ale nic się nie wydarzyło. Z czterech zawodników wyszło coś innego.
- Zawodnicy ciągle odchodzili i wracali z opóźnieniem. Powiedziałem, że biorę na siebie odpowiedzialność, ale przyszedłem, żeby wygrać mistrzostwa i muszę dotrzymać obietnic. Kiedy pracujesz z dziesięcioma nowymi zawodnikami i grasz co trzy dni, oni nawet się nie widują, bo niektórzy są na treningu, inni na rekonwalescencji - dodał.
Legia awansowała do fazy zasadniczej Ligi Konferencji. Nie najlepiej radzi jednak sobie w Ekstraklasie, gdzie sięgnęła po zaledwie siedem punktów w pięciu meczach.