Ekstraklasy nie podbił, w ojczyźnie zmierza po koronę króla strzelców

2024-12-17 08:37:05; Aktualizacja: 2 godziny temu
Ekstraklasy nie podbił, w ojczyźnie zmierza po koronę króla strzelców Fot. FK Senica
Piotr Różalski
Piotr Różalski Źródło: Transfery.info

Minęły ponad trzy lata, odkąd Egy Maulana Vikri jako drugi Indonezyjczyk w historii Ekstraklasy zakończył niezbyt satysfakcjonującą przygodę z Lechią Gdańsk. Myśl: „wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej” sprawdza się u niego doskonale.

Vikri, określany często mianem „indonezyjskiego Messiego”, miał okazję sprawdzić się w Polsce w latach 2018-2021.

Doszło do niecodziennego transferu, bo nigdy w historii naszej najwyższej klasy rozgrywek ligowych żaden klub nie sięgał po wzmocnienia z czwartego najludniejszego kraju świata. Na swojego rodzaju przełom zdecydowała się Lechia Gdańsk.

Ekipa z Trójmiasta zdawała sobie sprawę, że pod swoje skrzydła zabiera 17-latka, o którym pisał nawet „The Guardian” przy tworzeniu rankingu 60 najbardziej obiecujących talentów globu z rocznika 2000. Przed przeprowadzką nad Bałtyk wychowywał się w szkółce Diklat Ragunan.

Rodacy Vikriego, 27-krotnego reprezentanta kraju, ochoczo starali się śledzić jego poczynania w Polsce. W momencie ogłaszania transferu liczba obserwujących Lechii na Instagramie wzrosła ponad trzykrotnie (z 20 do 74,5 tysiąca). Później już takiego przyrostu nie było, bo i zawodnik rzadko pojawiał się na murawie.

W ciągu trzech sezonów meldował się na boisku zaledwie 11-krotnie, nie pozostawiając po sobie śladu w postaci trafienia czy asysty. Pod koniec sierpnia 2021 roku rozwiązał umowę z klubem, ale nie zrezygnował z kariery w Europie. Później bronił jeszcze barw słowackich drużyn: FK Senica oraz FC ViOn.

Tam było niewiele lepiej, choć przynajmniej strzelił dwa gole dla pierwszej z ekip. Tak czy inaczej, proces aklimatyzacji się nie powiódł. Zatęsknił za ojczyzną i niebawem minie rok, odkąd wrócił do ojczyzny.

Dla Dewa United w swoim pełnym sezonie 24-letni skrzydłowy lub ofensywny pomocnik ambitnie zmierza po koronę króla strzelców. W poniedziałek powiększył dorobek do dziewięciu bramek, usamodzielniając się na prowadzeniu.

Po drodze w wyścigu jeszcze może się wiele wydarzyć. Kampania Super Ligi nie osiągnęła jeszcze półmetka. Zespół Vikriego z kolei traci 12 punktów do lidera.

Bez względu na to, jakie indywidualne osiągnięcie uda mu się wykręcić, to właśnie na ojczystym gruncie piłkarz przeżywa najlepszy moment w dotychczasowej karierze.