Wszystko wydawało się być dogadane - Shanghai Shenhua złożył bardzo kuszącą ofertę zarówno dla El Shaarawy'ego, jak i Romy, dlatego spodziewano się, że to właśnie Włoch o egipskich korzeniach uprzedzi Edina Džeko oraz Kostasa Manolasa i jako pierwszy opuści Rzym. Tak się jednak nie stanie, ponieważ tak szybko jak zapowiedziano porozumienie, transfer upadł.
Stronom nie udało się dojść do porozumienia, a za wszystkim stoi sam piłkarz. „La Repubblica” postanowiła zaczerpnąć informacji u źródła i spytała napastnika, dlaczego nie zdecydował się przyjąć lukratywnej propozycji. Ten przyznał otwarcie, że jest dla niego zbyt wcześnie na pogoń za wielkimi pieniędzmi na Dalekim Wschodzie.
- Nie chcę jeszcze opuszczać Europy - tłumaczy były piłkarz Milanu.
- Wciąż chcę występować na najwyższym poziomie. To za wcześnie, żeby podejmować tak drastyczne kroki, mam dopiero 26 lat.
Niewykluczone, że El Shaarawy i tak zmieni tego lata pracodawcę, ale z pewnością nie zdecyduje się na wyjazd poza Stary Kontynent. Na ten moment nie ma jednak konkretnych zainteresowanych, dlatego gracz wciąż może być brany pod uwagę przez trenera Paulo Fonsekę w kontekście rozpoczynającego się sezonu.