Endrick, nadzieja Realu Madryt, sfałszował swój wiek?! „Zawsze miałem wątpliwości co do tego”

Real Madryt odlicza dni, gdy powita w swych szeregach Endricka. Rozpętała się wokół niego ostatnio burza. Były skaut „Królewskich” uważa, że Brazylijczyk jest w rzeczywistości starszy.

Fałszowanie wieku to proceder szczególnie popularny w państwach z Afryki. Na nieco mniejszą skalę występuje w Ameryce Południowej.

Jednym z głównych powodów „odmładzania” jest oczywiście chęć zarobku. Młodszym piłkarzom łatwiej wydostać się z okowów Czarnego Lądu. Zresztą to dość łatwodostępna usługa. W biurach imigracyjnych w Nigerii wystarczy kilka tysięcy, by podzielić los Benjamina Buttona.

Manolo Romero, były skaut Realu Madryt w Katalonii, uważa, że podobna rzecz zadziała się w dokumentach Endricka.

- Zawsze miałem wątpliwości co do wieku Endricka, czy podawany przez niego wiek jest prawdziwy. Tak, tak, ponieważ fizycznie jest zbyt dobrze ukształtowany i zawsze mam w głowie tę anegdotę o Radamelu Falcao, który przybył do Europy, a był starszy, niż sam podawał - powiedział dawny pracownik „Królewskich” w rozmowie na antenie Cadena SER.

- Pamiętam, że jeden z moich przełożonych w Realu Madryt poszedł obejrzeć mecz Kolumbii z Urugwajem na mistrzostwach Ameryki Południowej. Następnego dnia w gazecie ukazało się zdjęcie z ostatniego meczu obu drużyn. Na tym zdjęciu był ojciec Radamela, który również grał w piłkę, i obok niego można było zobaczyć chłopca, którym był Falcao.

Wicemistrzowie Hiszpanii zapłacili za lewonożną perełkę 35 milionów euro. Kwota wzrośnie do nawet 60, gdy spełnione zostaną pewne warunki. Oficjalnie 17-letni zawodnik ma dołączyć do kadry stołecznego giganta przyszłego lata.

Doniesienia o sfałszowaniu dokumentacji to niejedyny problem Realu. Endrick od pewnego czasu nie zachwyca formą, nie potrafiąc nawet wywalczyć miejsca w pierwszym składzie Palmeiras.

W tym sezonie brazylijskiej Série A zanotował cztery trafienia.